L'biotica Biovax, intensywnie regenerująca maska do włosów
Hejka :)
Co u Was? Bo u mnie czas goni jak szalony. Dni mijają mi bardzo szybko a tydzień leci za tygodniem. Wstyd się przyznać, ale blog znów poszedł w odstawkę i ciężko mi znaleźć chwilkę aby tutaj zaglądnąć. Mam takie zaległości że nie wiem od czego zacząć, dlatego postanowiłam napisać o kosmetykach, które już wykończyłam ale już kończę. I tak oto na pierwszy rzut leci maska do włosów od L'biotica Biovax. Jakoś nie przywiązuje szczególnej uwagi do moich włosów, po prostu je myję i za każdym razem stosuje odżywkę. To jak ciekawi jak się ta maska u mnie sprawdziła? No to zapraszam do dalszej części.
Maska znajduje się w czarnym słoiczku o pojemności 125 ml. Nie jest to duży słoiczek, jednak jak na maskę to pojemność jest całkiem fajna. Słoiczek bardzo fajnie się otwiera, wystarczy tylko pociągnąć wieczko do góry. Dodatkowo otwarcie jest zabezpieczone przed ciekawskimi osobami.
Konsystencja maski jest kleista, ciągnąca i dość rzadka. Kolor jest perłowo - biały. Co do zapachu to jest on bardzo przyjemny.Delikatny ale lekko słodki. Niestety ale zapach ten nie utrzymuje się na włosach. Co mnie najbardziej zaskoczyło to fakt, że zapach maski na dłoni jest znacznie inny, wręcz mi ta maska śmierdziała. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest.
Jeżeli chodzi o wydajność to ta maska wystarczyła mi na ok 7 użyć, czyli trochę średnio. Za taką maskę zapłacimy ok 14,50 zł więc jak dla mnie to wychodzi dość drogo, gdzie moja ulubiona maska z Pantene jest tańsza a bardziej wydajna. Co do efektów to ja nic za bardzo nie zauważyłam. Dla mnie ta maska była jak odżywka, którą stosuję przy każdym myciu. Jedyne co zauważyłam to fakt, że włosy nie plątały się i łatwo się rozczesywały. Poza tym to nic nie zauważyłam.
Podsumowując, jak dla mnie maska jest średnia. Efektów brak a wydajność kiepska. Do tego maska nie jest warta swojej ceny. Miałam kiedyś maskę z tej firmy w białym opakowaniu i było podobnie. Nie wrócę do niej i chyba do żadnej już z tej firmy. Ja swoją maskę znalazłam w pudełeczku Joybox więc nie zmarnowałam specjalnie pieniedzy na tą maskę.
A Wy kojarzycie tą maskę? Może ktoś ma i używa? Dajcie znać, chętnie poznam Wasze zdanie :)
Co u Was? Bo u mnie czas goni jak szalony. Dni mijają mi bardzo szybko a tydzień leci za tygodniem. Wstyd się przyznać, ale blog znów poszedł w odstawkę i ciężko mi znaleźć chwilkę aby tutaj zaglądnąć. Mam takie zaległości że nie wiem od czego zacząć, dlatego postanowiłam napisać o kosmetykach, które już wykończyłam ale już kończę. I tak oto na pierwszy rzut leci maska do włosów od L'biotica Biovax. Jakoś nie przywiązuje szczególnej uwagi do moich włosów, po prostu je myję i za każdym razem stosuje odżywkę. To jak ciekawi jak się ta maska u mnie sprawdziła? No to zapraszam do dalszej części.
Maska znajduje się w czarnym słoiczku o pojemności 125 ml. Nie jest to duży słoiczek, jednak jak na maskę to pojemność jest całkiem fajna. Słoiczek bardzo fajnie się otwiera, wystarczy tylko pociągnąć wieczko do góry. Dodatkowo otwarcie jest zabezpieczone przed ciekawskimi osobami.
Konsystencja maski jest kleista, ciągnąca i dość rzadka. Kolor jest perłowo - biały. Co do zapachu to jest on bardzo przyjemny.Delikatny ale lekko słodki. Niestety ale zapach ten nie utrzymuje się na włosach. Co mnie najbardziej zaskoczyło to fakt, że zapach maski na dłoni jest znacznie inny, wręcz mi ta maska śmierdziała. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest.
Jeżeli chodzi o wydajność to ta maska wystarczyła mi na ok 7 użyć, czyli trochę średnio. Za taką maskę zapłacimy ok 14,50 zł więc jak dla mnie to wychodzi dość drogo, gdzie moja ulubiona maska z Pantene jest tańsza a bardziej wydajna. Co do efektów to ja nic za bardzo nie zauważyłam. Dla mnie ta maska była jak odżywka, którą stosuję przy każdym myciu. Jedyne co zauważyłam to fakt, że włosy nie plątały się i łatwo się rozczesywały. Poza tym to nic nie zauważyłam.
Podsumowując, jak dla mnie maska jest średnia. Efektów brak a wydajność kiepska. Do tego maska nie jest warta swojej ceny. Miałam kiedyś maskę z tej firmy w białym opakowaniu i było podobnie. Nie wrócę do niej i chyba do żadnej już z tej firmy. Ja swoją maskę znalazłam w pudełeczku Joybox więc nie zmarnowałam specjalnie pieniedzy na tą maskę.
A Wy kojarzycie tą maskę? Może ktoś ma i używa? Dajcie znać, chętnie poznam Wasze zdanie :)
Z tej firmy nigdy jeszcze nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńja miałam dwie maski i średnio mi się podobały ;/
UsuńJej akurat nie miałam i w sumie dobrze ale fajna jest z serii Diamont :)
OdpowiedzUsuńta jest z serii diamont ale nie przypadła mi do gustu :)
UsuńSzkoda, że tak Cię rozczarowała. Miałam kilka masek L'Biotica i większość wspominam bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńto fajnie że się u Ciebie sprawdzają :)
UsuńNie miałam jeszcze produktów tej marki, ale o kilku wariantach czytałam wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńteż czytałam dobre opinie o tych produktach ale moje włosy ich nie lubią ;/
Usuń