Aloesove, płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu

Witajcie :)
Jakiś czas temu w pudełku joybox znalazłam płyn micelarny od Aloesove. Szczerze mówiąc to z tą marką nie miałam do czynienia. Jak się później okazało, producentem tej marki jest Sylveco. Jeżeli chodzi o tą firmę to miałam jakieś tam kosmetyki z tej firmy ale miłości nie było. Płyn micelarny to kosmetyk który używam codziennie. Można powiedzieć, że po pierwszym użyciu micela jestem w stanie powiedzieć czy kosmetyk jest dobry czy beznadziejny. I tutaj okazało się jak bardzo się myliłam.



Jak widać aplikator płynu jest standardowy. Duży otwór z zamykaniem typu "klik".  Wystarczy kilka kropel aby płatek był odpowiednio nawilżony. Co do samego działania to ja jestem mile zaskoczona. Płyn błyskawicznie rozpuszcza tusz do rzęs, przy czym nie rozmazuje i nie tworzy efektu pandy.


 Nie trzeba pocierać , gdyż wystarczy przyłożyć płatek do oka i tusz sam znika. Z mocniejszym makijażem też świetnie sobie radzi. Dodatkowo ładnie pachnie aloesem. Jak dla mnie jest świetny, szkoda tylko że szybko się kończy.



Podsumowując, płyn jest bardzo dobry. Serdecznie go polecam wypróbować. Sprawdziłam jego cenę w internecie i kosztuje ok 20 zł. Jak dla mnie to jest ciut za drogi jak za 200 ml kosmetyku. Szkoda że nie jest tańszy bo z chęcią bym do niego wróciła ale bardziej opłaca się Garnier i to za pojemność 700 ml. Ale kto wie, może jeszcze nasze drogi się zejdą. 

Dajcie znać czy ktoś go używał i jakie macie przemyślenia na jego temat. 



Komentarze

  1. Ja się z nim nie polubiłam ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też nie wszystkie produkty się sprawdzają, dlatego najlepiej przetestować na sobie kosmetyk :)

      Usuń
  2. Nie przepadam za płynami micelarnymi, jakoś nie wierzę w ich działanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie czym zmywasz makijaż? bo ja nie potrafię używać nic innego niż tylko micele :D

      Usuń
  3. Mnie nie kusi, ze względu na częste uczulenie na aloes.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałem tę linię w aptece sam nie stosowałem jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o widzisz, ja jeszcze nie widziałam go w sklepie :D

      Usuń
  5. Może kiedyś go wypróbuję, chociaż boję się aloesu, bo czasem ten kiepskiej jakości mnie uczula.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie jestem z niego zadowolona:(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, to bardzo motywuje do dalszego pisania. Odwiedzam wszystkich komentujących i staram się zostawić po sobie ślad ;)
Będzie mi również bardzo miło jeśli zaobserwujesz mojego bloga :)

Popularne posty