Prószyński i S-ka, 12 sprytnych sposobów jak ocalić nasz świat

Cześć!!

Nasze spotkanie blogerek w Tarnowie wsparło kilka wydawnictw, które podarowało nam książki na licytacje. Pierwszą książką, którą chcę Wam przedstawić są porady ekspertów WWF  na 12 sposobów w jaki możemy ocalić naszą planetę od Wydawnictwa Prószyński i S-ka. 

Jedząc mięso i jeżdżąc samochodem, też możesz uratować świat. Pożegnaj się tylko z każdorazowym spuszczaniem wody w toalecie. Dobra wiadomość: żeby ratować świat, wcale nie musisz zostać weganinem-cyklistą, myjącym się dwa razy w tygodniu. Możesz zacząć od noszenia dżinsów lub czarnych sukienek, podwożenia dzieci sąsiadów, bezmięsnego postu raz w tygodniu albo urządzenia wśród współpracowników konkursu "jedna kartka dziennie". Praktycznych pomysłów w tej książce znajdziesz mnóstwo, a za ich sensowność ręczą autorzy - grupa ekspertów z WWF, czyli jednej z największych organizacji ekologicznych na świecie.

12 rozdziałów poświęconych jest kolejnym dziedzinom życia, od jedzenia i ubierania się po ekologiczne oszczędzanie, a wszystko to wzbogacone fascynującymi statystykami, niebanalnymi przykładami i niezwykle przystępnymi wyjaśnieniami. No i zilustrowane przez najbardziej zabawnego rysownika młodego pokolenia.



Książka jest wykonana solidnie, a jej okładka jest z grubego papieru, jakby tektury. W środku znajdziemy fajne rysunki, które powinny przemówić nawet do najmłodszych. Książka jest lekka i bardzo szybko się ją czyta.  



Jak sama nazwa wskazuje, książka ta składa się z 12 rozdziałów. Każdy rozdział jest poświęcony konkretnemu sposobowi na ocalenie naszej planety. Wprowadzenie kilku rad z tej książki do naszego życia, może spowodować że będziemy lepiej dbać o naszą planetę. Jak wiadomo to człowiek jest największym zagrożeniem dla naszej planety. Zaśmiecając ja i nie dbając o to co nam daje, możemy szybko to wszystko stracić. Cała ta obecna sytuacja z wirusem, który panuje na całym świecie jest dobrym momentem do kilku rozważań. 

Jak widać powyżej, specjalnie wkleiłam tą grafikę. Czyż nie pokazuje ona w dość dobitny sposób że sami wszystko niszczymy? Szczerze mówiąc to nawet bym się nie zdziwiła, gdyby Matka Natura specjalnie chciała się na nas zemścić i po raz kolejny pokazać, że jak nie zaczniemy dbać o planetę to będzie jeszcze gorzej. 

Myślę, że ta książka powinna być lekturą w szkole dla najmłodszych. Dzięki temu dzieci będą miały większą świadomość jak można w kilku krokach dbać o nasza planetę. Pamiętam że za moich czasów szkolnych w Dzień Ziemi czyli 22 kwietnia, wszystkie klasy szkoły podstawowej jak i gimnazjum szły i sprzątały okolice ze śmieci. Nie wiem czy nadal jest to prowadzone, ale ostatni rozdział w tej książce jest temu poświęcony. Zarówno ja jak i mój mąż po przeczytaniu tej książki zostaliśmy zainspirowani do posprzątania okolicy wokół naszego domu. Mieszkamy przy obwodnicy i to ile tutaj było różnych śmieci to aż byłam w szoku. Nazbieraliśmy 2 worki ze śmieciami. Widać że nikt dawno tego nie robił. 

Oczywiście nie ze wszystkimi radami czy spostrzeżeniami z tej książki się zgadzam, ale większość z nich w jakimś stopniu pomoże nam zadbać o planetę. Wiecie, kilka prostych czynności takich jak oszczędzanie wody czy prądu lub zmniejszenie kupowania nowych ubrań w jakimś stopniu przyczynia się do dbania o nasze środowisko.

Ze swojej strony bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za wsparcie spotkania i możliwość przeczytania tej książki. Otworzyła mi ona trochę oczy na to wszystko. Jeżeli tylko macie chwilę to polecam ją przeczytać.