Zakupy z października
Witajcie :)
W poprzednim poście pokazywałam Wam zużyte kosmetyki, więc teraz przyszła pora na zakupy, jakie poczyniłam w poprzednim miesiącu. Miało być skromnie i tylko rzeczy najpotrzebniejsze, ale wyszło jak zwykle. Nie przedłużając, zapraszam do dalszego czytania.
Zacznijmy od Rossmana. W tym sklepie byłam kilka razy. Głównie poszłam po zapas mydła do rąk z Isany. W koszyku wylądował także mój ulubiony żel do higieny intymnej z Facelle oraz eyeliner z Wibo w pędzelku.
Następnie zrobiłam sobie zapas mojej ulubionej soli do kąpieli z Isany o zapachu mandarynki i maślanki. O matko jak to pachnie!! Koniecznie powąchajcie jak będziecie w Rossku. Z racji tego że w połowie października byłam na weselu i było ono bardzo daleko, bo aż za Lublinem postanowiłam kupić sobie miniaturkę żelu do twarzy na tę okazję. Postawiłam na Rival de Loop. Kiedyś miałam ten żel i tak średnio się polubiliśmy, ale nie jest zły.
Skończyły mi się też owalne płatki, dlatego postanowiłam zrobić sobie zapas. Dawniej była to marka Lilibe, a teraz jest Isana, ale nie widzę żadnej różnicy. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym wyszła tylko z płatkami. Dlatego postanowiłam wrzucić jeszcze do koszyka piaskowy lakier z Wibo w nr 1.
Z racji wspomnianego już wesela postanowiłam również kupić sztuczne rzęsy. Dorwałam je w Naturze za ok 5,50 zł. Niestety są mega sztywne i niewygodne i nie dokleiłam ich wtedy, bo nie dałabym rady w nich wytrzymać całej nocy. Myśląc nad makijażem na owo wesele, postanowiłam dać lekki akcent na powiece i kupiłam cień który pokazywała MrOlimpia w jednym ze swoich filmików. Jesto to cień z Pierre Rene w nr 148 pastel orange.
Również w Naturze dorwałam ulubioną odżywkę w spray'u z Gliss Kur. Tym razem postanowiłam zakupić czarną wersję. Na promocji były też peelingi z Tutti Frutti. Za swój zapłaciłam coś koło 4 zł i jest o zapachu porzeczki i poziomki. Zdradzę tylko tyle że jest to świetny peeling, nie tylko ze względu na śliczny zapach. Będąc w biedronce kupiłam nawilżane chusteczki z Dada. Bardzo je lubię, bo są dobrze nawilżone.
W Tarnowie otworzyli tez nowy sklep z ekologiczna żywnością, ale oprócz żywności mają tez naturalne kosmetyki. Miałam iść tylko się rozglądnąć i tak oto w moje ręce wpadła drożdżowa maska do włosów z Banii Agafii. Zapłaciłam za nią ok 16 zł i jestem ciekawa jej efektów, jednak na razie postanowiłam wykończyć keratynową maskę z Kalosa i jeszcze mi jej trochę zostało.
W Avonie skusiłam się na wydłużająco - pogrubiający tusz do rzęs. Jest świetny i dlatego postanowiłam znów go zakupić. Kosztował ok 16 zł, więc cena jak najbardziej na plus. Przy okazji zamówiłam płyn do kąpieli o zapachu wanilii i orchidei oraz tonik oczyszczający pory.
W końcu dorwałam te lakiery z Golden Rose z serii WOW. Na tą porę chciałam coś wrzosowego i postawiłam na nr 28. Ślicznie wygląda na paznokciach. Z racji tego że mój wysuszacz z Sally Hansen już się kończy postanowiłam zakupić ten z GR. Kosztował 11,99 zł, więc zobaczymy jak się spisze. Żałuję tyko że w salonie prasowym gdzie kupiłam lakiery nie mają kredek do ust. No ale może jeszcze je gdzieś dorwę.
Wspomniałam już że na jednym się nie skończyło? Jakbym miała mało lakierów w szafce ( już się nie mieszczą :D ) to moje uzależnienie trwa nadal. Tak bardzo spodobały mi się te małe cukiereczki że postanowiłam dokupić jeszcze dwa. Tym razem to przez Alicję z bloga życiowy poradnik bezradnik, która pokazywała kilka odcieni na swoim blogu. I tym oto sposobem skusiłam się na taki fioletowo- szary odcień w nr 13 oraz piękny, delikatny róż w nr 09. Powiem tylko tyle że róż króluje u mnie bardzo często na paznokciach i stał się moim ulubieńcem. Co najgorsze to mam jeszcze na oku kilka innych odcieni . Sprawdzając czy przypadkiem w Wispolu nie ma tych lakierków, wzięłam antybakteryjny żel do rąk. Do torebki świetnie się nadaje.
A teraz moje nowe uzależnienie, czyli woski z YC. OMG jak one ślicznie pachną! Na goodies.pl skusiłam się na 6 wosków. Zapachy jakie wybrałam to :Madagascan orchid, vanilla bourbon, cranberry twist, gingerbread maple, summer scoop i fireside treats.
Ale oczywiście jak zobaczyłam że już jest nowa kolekcja Q4 2015 to musiałam zrobić zamówienie jeszcze raz. Z nowej kolekcji zamówiłam berry trifle, winter glow i cosy by the fire. Jako że zamówienie robić pod koniec miesiąca to zamówiłam jeszcze wosk na Halloween o tajemniczym zapachu witches'brew oraz dorzuciłam jeszcze angels wings. Tak bardzo polubiłam te woski że postanowiłam zrobić małe rozdanie na święta, ale o tym już niedługo.
I tak oto w końcu dobrnęłam do końca. Jeżeli przebrnęliście razem ze mną to Wam gratuluję, bo wyszedł trochę długi ten post. Miałam w planach zrobić jeszcze post o zakupach z promocji w Rossmanie ale dużo jest takich notek ostatnio na blogach, że postanowiłam trochę z tym poczekać. Ale spokojnie, na pewno się pochwalę co udało mi się upolować. Trzymajcie się ciepło i do następnego :)
W poprzednim poście pokazywałam Wam zużyte kosmetyki, więc teraz przyszła pora na zakupy, jakie poczyniłam w poprzednim miesiącu. Miało być skromnie i tylko rzeczy najpotrzebniejsze, ale wyszło jak zwykle. Nie przedłużając, zapraszam do dalszego czytania.
Zacznijmy od Rossmana. W tym sklepie byłam kilka razy. Głównie poszłam po zapas mydła do rąk z Isany. W koszyku wylądował także mój ulubiony żel do higieny intymnej z Facelle oraz eyeliner z Wibo w pędzelku.
Następnie zrobiłam sobie zapas mojej ulubionej soli do kąpieli z Isany o zapachu mandarynki i maślanki. O matko jak to pachnie!! Koniecznie powąchajcie jak będziecie w Rossku. Z racji tego że w połowie października byłam na weselu i było ono bardzo daleko, bo aż za Lublinem postanowiłam kupić sobie miniaturkę żelu do twarzy na tę okazję. Postawiłam na Rival de Loop. Kiedyś miałam ten żel i tak średnio się polubiliśmy, ale nie jest zły.
Skończyły mi się też owalne płatki, dlatego postanowiłam zrobić sobie zapas. Dawniej była to marka Lilibe, a teraz jest Isana, ale nie widzę żadnej różnicy. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym wyszła tylko z płatkami. Dlatego postanowiłam wrzucić jeszcze do koszyka piaskowy lakier z Wibo w nr 1.
Z racji wspomnianego już wesela postanowiłam również kupić sztuczne rzęsy. Dorwałam je w Naturze za ok 5,50 zł. Niestety są mega sztywne i niewygodne i nie dokleiłam ich wtedy, bo nie dałabym rady w nich wytrzymać całej nocy. Myśląc nad makijażem na owo wesele, postanowiłam dać lekki akcent na powiece i kupiłam cień który pokazywała MrOlimpia w jednym ze swoich filmików. Jesto to cień z Pierre Rene w nr 148 pastel orange.
Również w Naturze dorwałam ulubioną odżywkę w spray'u z Gliss Kur. Tym razem postanowiłam zakupić czarną wersję. Na promocji były też peelingi z Tutti Frutti. Za swój zapłaciłam coś koło 4 zł i jest o zapachu porzeczki i poziomki. Zdradzę tylko tyle że jest to świetny peeling, nie tylko ze względu na śliczny zapach. Będąc w biedronce kupiłam nawilżane chusteczki z Dada. Bardzo je lubię, bo są dobrze nawilżone.
W Tarnowie otworzyli tez nowy sklep z ekologiczna żywnością, ale oprócz żywności mają tez naturalne kosmetyki. Miałam iść tylko się rozglądnąć i tak oto w moje ręce wpadła drożdżowa maska do włosów z Banii Agafii. Zapłaciłam za nią ok 16 zł i jestem ciekawa jej efektów, jednak na razie postanowiłam wykończyć keratynową maskę z Kalosa i jeszcze mi jej trochę zostało.
W Avonie skusiłam się na wydłużająco - pogrubiający tusz do rzęs. Jest świetny i dlatego postanowiłam znów go zakupić. Kosztował ok 16 zł, więc cena jak najbardziej na plus. Przy okazji zamówiłam płyn do kąpieli o zapachu wanilii i orchidei oraz tonik oczyszczający pory.
W końcu dorwałam te lakiery z Golden Rose z serii WOW. Na tą porę chciałam coś wrzosowego i postawiłam na nr 28. Ślicznie wygląda na paznokciach. Z racji tego że mój wysuszacz z Sally Hansen już się kończy postanowiłam zakupić ten z GR. Kosztował 11,99 zł, więc zobaczymy jak się spisze. Żałuję tyko że w salonie prasowym gdzie kupiłam lakiery nie mają kredek do ust. No ale może jeszcze je gdzieś dorwę.
Wspomniałam już że na jednym się nie skończyło? Jakbym miała mało lakierów w szafce ( już się nie mieszczą :D ) to moje uzależnienie trwa nadal. Tak bardzo spodobały mi się te małe cukiereczki że postanowiłam dokupić jeszcze dwa. Tym razem to przez Alicję z bloga życiowy poradnik bezradnik, która pokazywała kilka odcieni na swoim blogu. I tym oto sposobem skusiłam się na taki fioletowo- szary odcień w nr 13 oraz piękny, delikatny róż w nr 09. Powiem tylko tyle że róż króluje u mnie bardzo często na paznokciach i stał się moim ulubieńcem. Co najgorsze to mam jeszcze na oku kilka innych odcieni . Sprawdzając czy przypadkiem w Wispolu nie ma tych lakierków, wzięłam antybakteryjny żel do rąk. Do torebki świetnie się nadaje.
A teraz moje nowe uzależnienie, czyli woski z YC. OMG jak one ślicznie pachną! Na goodies.pl skusiłam się na 6 wosków. Zapachy jakie wybrałam to :Madagascan orchid, vanilla bourbon, cranberry twist, gingerbread maple, summer scoop i fireside treats.
Ale oczywiście jak zobaczyłam że już jest nowa kolekcja Q4 2015 to musiałam zrobić zamówienie jeszcze raz. Z nowej kolekcji zamówiłam berry trifle, winter glow i cosy by the fire. Jako że zamówienie robić pod koniec miesiąca to zamówiłam jeszcze wosk na Halloween o tajemniczym zapachu witches'brew oraz dorzuciłam jeszcze angels wings. Tak bardzo polubiłam te woski że postanowiłam zrobić małe rozdanie na święta, ale o tym już niedługo.
I tak oto w końcu dobrnęłam do końca. Jeżeli przebrnęliście razem ze mną to Wam gratuluję, bo wyszedł trochę długi ten post. Miałam w planach zrobić jeszcze post o zakupach z promocji w Rossmanie ale dużo jest takich notek ostatnio na blogach, że postanowiłam trochę z tym poczekać. Ale spokojnie, na pewno się pochwalę co udało mi się upolować. Trzymajcie się ciepło i do następnego :)
Miałam oba mydełka i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
moje ulubione zapachy :) chociaż teraz zimowa edycja ma mega zapach :)
UsuńNa woski chętnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
UsuńIle wspaniałych wosków *.* A na sól do kąpieli z Isany muszę koniecznie zerknąć. I widzę, że w zapasach pojawiło się moje ulubione mydło do rąk - mango z pomarańczą :)
OdpowiedzUsuńteraz edycja zimowa pachnie obłędnie :)
UsuńU mnie top z GR kompletnie się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńuuu... zobaczymy jak będzie u mnie :)
UsuńTeż nie lubię tych sztucznych rzęs. Wyrzuciłam je. Za taką cenę to w sumie nie szkoda.
OdpowiedzUsuńa ja się zastanawiam czy ich nie pociąć na kępki :)
Usuńale zakupów hoh ;) aż się strach bać co będzie w Grudniu na mikołaja :)
OdpowiedzUsuńsol do kąpieli z Isana o zapachu mandarynki i maślanki ? No no nie miałam okazji ale zakupie na pewno w Grudniu bo w tym miesiącu już pas z zakupami kosmetycznymi ;)
Płatki moje ulubione :) Duże fajne są :)
produkty z Banii Agafii nie przemawiają do mnie ale jestem ciekawa Twojej opinii ;)
Pozdrowienia :)
w grudniu będzie spokojnie, przynajmniej jeżeli chodzi o zakupy dla mnie, bo mój ukochany ma urodziny i trzeba pomyśleć o nim :) A co do produktów z Banii Agafii to zobaczymy, dziś kupiłam maskę do twarzy. Ciekawa jestem czy będzie efekt wow czy nie :D
UsuńO mamo! Ile wosków! <3
OdpowiedzUsuńI dużo Isany, też lubię ich produkty :)
Śliczne kolorki lakierów GR :)
no dużo ich było, więc na razie pas z woskami :)
UsuńA ile jeszcze ślicznych odcieni ma GR :D
Lubię te peelingi Tutti Frutti. Piękny cień PR i lakiery GR :)
OdpowiedzUsuńDla mnie te peelingi to bardzo miłe zaskoczenie. Coś czuję że zostaną ze mną na dłużej :)
UsuńSame wspaniałości :-) ja zastanawiam się na tym płynem do kąpieli od Avon, ale nie wiem czy jego zapach mi się spodoba :-(
OdpowiedzUsuńJa kupuję te płyny w ciemno. Jak do tej pory to zapachy mi się podobały, chociaż zielone jabłuszko nie przypadło mi do gustu :)
UsuńZ wosków polecam Ci "Soft Blanket" - jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńMam ten zapach i jest genialny. Będzie następny do odpalenia :)
UsuńŚwietne zakupy zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńTeraz jak na to zbiorowo patrzę, to faktycznie jest tego sporo. A nie wydawało się że jest tego aż tyle :D
UsuńGR WOW! chyba już nie będę Cię kusić ;p
OdpowiedzUsuńhehe, ja tam nie mam nic przeciwko temu, zawsze fajne podglądnąć jakieś nowe kolorki :D Przynajmniej idę z konkretnymi nr i nie kupuję ich hurtowo ( na razie ) :D
UsuńLubie mydełka Isany :)
OdpowiedzUsuńja też ^^
UsuńTeż lubię tą sól - dzięki za przypomnienie :) A woski uwielbiam. W dniu DDD chyba sobie dokupię :)
OdpowiedzUsuńnie ma za co :) Ja na razie pasuje bo zaraz będzie tak jak z lakierami ( już mi się nigdzie nie mieszczą ) :D
UsuńUwielbiam zapach tego mydełka mango i pomarańcza :) Zawsze gości ono w mojej łazience :)
OdpowiedzUsuńu mnie jest na przemiennie z edycjami limitowanymi :)
UsuńUwielbiam isanę :)
OdpowiedzUsuńja też :)
UsuńTeż mam Top Coat z GR :)
OdpowiedzUsuńI jesteś z niego zadowolona? ;)
UsuńSpore zakupy :) Też Facelle jest moim ulubionym żelem :)
OdpowiedzUsuńTrochę się uzbierało przez cały miesiąc :)
Usuńlakiery bym brała :D
OdpowiedzUsuńja też, nawet wszystkie kolory, bo są świetne :D
UsuńSame wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńUzbierało się ich trochę :D
UsuńMam ten Top Coat z GR i uwielbiam!
OdpowiedzUsuń