projekt denko grudzień 2016

Witajcie :)
Mamy nowy rok, więc pora pozbyć się śmieci z poprzedniego miesiąca. Bardzo lubię czytać posty z denkiem na blogach czy oglądać takie filmiki na Youtube, ale z napisaniem na blogu takiego posta troszkę zwlekam. Tak samo było i w tym przypadku, gdyż do tego denka miałam aż 4 podejścia, ale w końcu udało mi się go do końca napisać. Jeżeli jesteście ciekawi co udało mi się zużyć to zapraszam do przeglądu moich śmieci.


1. Head & shoulders, szampon do włosów - szampon był całkiem w porządku. Fajnie oczyszczał włosy, był wydajny, miał ładny zapach, a jego cena też jest przystępna. Niestety jego minusem jest to, że jak się dostanie do oczu to szczypie strasznie. Na razie do niego nie wrócę.
2. Avon Senses, żel pod prysznic o zapachu Lagoon - był ok, w miarę wydajny, nie spływał z ciała. Dobrze się pienił po wylaniu na gąbkę, był tani i dobrze mył. Zapach też miał fajny.
3. Isana, pianka do golenia - moja ulubiona pianka. Jest gęsta, tania i wydajna Zawsze po nią sięgam.
4. Balea, szampon do włosów - lubię go, szczególnie w zastosowaniu z szamponem z Isany. Ogólnie myję włosy 2 razy, raz szamponem z Isany, drugi raz szamponem z Balea. Z efektów jestem zadowolona, gdyż włosy są świeże przez 2 dni, nie plączą się. Szampon dobrze się pieni, jest wydajny, gdyż wystarczy jego mała ilość. Lubię do nich wracać.


5. Sztuczne rzęsy -  zakupiłam je w zwykłym chińskim markecie za całe 2 zł. Jak dla mnie są ok. Efekt jest bardzo naturalny, rzęsy są lekkie i dobrze się trzymają na oku. Te posłużyły mi ok 5- 6 razy. Dzięki nim nauczyłam się w zadowalającym dla mnie stopniu kleić sztuczne rzęsy. Teraz rozglądam się za rzęsami na Aliexpress.
6. Lovely, mascara Pump up - bardzo ją lubię. Daje fajny efekt na rzęsach. Wydłuża i podkręca je, ale ich nie skleja, Mi wystarcza na ok miesiąc. Czasami lekko się kruszy ale jest to do przeżycia. Jest tania,więc myślę, że warto ją wypróbować.
7. Lirene, maseczka do twarzy - był ok ale szału nie zrobiła. Efektu jakiegoś nie zauważyłam i raczej nie wrócę do niej.
8. Fioletowy cień do oczu - niestety ale paletka z cieniami mi spadła na podłogę i cień pokruszył się, przez co pobrudził mi też inne cienie. Nie był jakiś super wow, dlatego nie jest mi szkoda że się pokruszył. Mam jeszcze dużo innych fioletów.
9. Miss Sporty, podkład do twarzy - miałam go w odcieniu najjaśniejszym. Nie stosowałam go solo, tylko z podkładem z Maybelline, aby go rozjaśnić. W takim połączeniu spisywał się ok, choć sam w sobie wpadał w różowe tony, co nie bardzo mi pasowało. Możliwe że jeszcze kiedyś do niego wrócę, bo zostało mi jeszcze pół buteleczki tamtego podkładu.
10. Delia, podkład - tutaj nie zużyłam całej buteleczki, ale jej ostatek. Podkład ten dostałam na spotkaniu blogerek i miałam dwie buteleczki, więc jedną oddałam szwagierce, a że jej średnio pasował kolor to ja go zużyłam do końca. Z pierwszej buteleczki była zadowolona, ale z tej już nie koniecznie. Nie był to zły podkład, ale nie wyglądał fajnie na mojej twarzy. Był chyba za ciężki, choć krycie to miał bardzo fajne. Tutaj macie RECENZJĘ.
11. Avon, utrwalająca mgiełka do makijażu - to już moje chyba drugie albo trzecie opakowanie. Bardzo fajnie się sprawdzała. Utrwalała makijaż i przedłużała jego trwałość. Dodatkowo fajnie stapiała wszystkie warstw makijażu. Nie była droga i muszę kiedyś do niej wrócić, ale na razie nie mam dostępu do  Avonu.


12. Tarka do stóp - fajnie się sprawdzała, mam w łazience kolejną.
13. Rozcieńczalnik do lakierów - było to moje wybawienie w przypadku gęstniejących lakierów. Dzięki niemu mogłam wiele buteleczek wykorzystać do końca. Wystarczył mi na bardzo długo, a kosztował tylko 10 zł.
14. Colgate Max White One - moja ulubiona pasta. Zawsze do niej wracam. Serdecznie polecam wypróbować,


I na koniec drobne rzeczy, które udało mi się wykończyć. Ulubione owalne płatki, tym razem z Lidla. Sprawdziły się bardzo fajnie i mam już kolejne. Następnie też ulubione płatki ale z biedronki. Podgrzewacze z biedry też fajnie się u mnie sprawdzają, w szczególności kiedy palę woski.  Zapas mydła z Isany jest w każdym denku, bo je bardzo lubię. Na koniec chusteczki nawilżane z Tesco, które średnio mi się sprawdziły.

I to już koniec. Z małym poślizgiem ale udało mi się napisać to denko. Zbliża się sesja na studiach, więc może mnie znów tutaj nie być, ale w wolnej chwili postaram się wpaść. Mam też kilka postów na zapas, więc może nie będzie tak źle. Dajcie znać jak Wam idzie zużywanie kosmetyków.


Komentarze

  1. nr 1 i 2 to moi ulubieńcy :)też mam taką tarke do stóp :-p a płatki kosmetyczne z Biedry to moje must have :-p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi na razie się przejadły te szampony a H&S ale kiedyś do nich wrócę :)

      Usuń
  2. miałam kiedyś ten żółty tusz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spore denko. Lubię Baleę, szczególnie żele pod prysznic. Szkoda, że w Polsce nie są dostępne w normalnej sprzedaży...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda bo chętnie wypróbowałabym kilka rzeczy :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. dzięki :) I jak zwykle zajęło mi kilka dni żeby go napisać :D

      Usuń
  5. Z tuszem Lovely się nie polubiłam, za to uwielbiam waciki z Biedronki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opinie na temat tego tuszu są podzielone, jedni go lubią a inni nie :)

      Usuń
  6. Avon mgielka utrwalajaca makijaz posiadam i bardzo lubię , zapach żelu do mycia lagoon jest bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, to bardzo motywuje do dalszego pisania. Odwiedzam wszystkich komentujących i staram się zostawić po sobie ślad ;)
Będzie mi również bardzo miło jeśli zaobserwujesz mojego bloga :)

Popularne posty