Jestem zmęczona życiem

Cześć i czołem:)
Jest tutaj jeszcze ktoś? Przyznaje się bez bicia że sama tutaj ostatnio w ogóle nie zaglądam. Oczywiście wymówek mam milion pięćset sto dziewięćset. Ostatnio blog zszedł na dalszy plan, a nawet można powiedzieć że częściowo o nim zapomniałam. Tak jak wspomniałam, tłumaczyć bym się mogła bardzo długo, ale po co? Za każdym razem po dłuższej przerwie szukam jakiś wymówek żeby się usprawiedliwić. Szczerze? Już mi się nie chce. Dziś będzie trochę moich narzekań, przemyśleń, może trochę prywaty. Po prostu taki luźny wpis, żeby powoli znów tutaj wrócić do regularnego pisania.



Dlaczego mnie nie było?
Jak wspomniałam wyżej, powodów było kilka. Jedne bardziej ważne, inne mniej. Po pierwsze w pracy miałam napięty grafik. Było to spowodowane faktem, że oficjalnie od juta zaczynam swój urlop. Jeżeli ktoś pracuje w handlu to wie, że lekko nie jest. Ciężka praca fizyczna ostatnio dałam mi w kość. Dodatkowo czuje się lekko przeziębiona. Ale czy faktycznie to był powód mojego zaniedbania na blogu? Otóż nie.



Mam 24 lata i....
I mam wrażenie że stoję w miejscu. Powinnam się cieszyć, bo mam dach and głową, pracę i kochającego faceta. Więc o co mi chodzi? A no o to, że robiąc studia magisterskie pracuję w handlu. Jest to praca fizyczna, dosyć ciężka i średnio przyjemna. Zachowanie niektórych klientów wola o pomstę do nieba. Niektórzy powiedzą zmień pracę....no ok ale mieszkam w takim mieście, gdzie o pracę w ekonomii dość ciężko. Dlatego pomimo wielu kryzysów jakie już miałam dalej pracuję tam gdzie pracuję, bo chcę mieć stały dochód. A innej pracy cały czas szukam. Nie wiem czy to jesienna chandra mnie dopadła czy co, ale ostatnio jestem zmęczona życiem. Nic mi się nie chce, na nic nie mam ochoty tylko leżenie w łóżku cały dzień i nic nie robienie. Nawet zaczęłam o tym rozmawiać z narzeczonym. Pół żartem pół serio stwierdził że brakuje mi męża, domu i dziecka, ogólnie mówiąc więcej obowiązków. Po małym przeanalizowaniu tego stwierdzam że jeszcze mi tego nie brakuje. No może męża i psa :D Ale już niedługo.




Więc o co mi chodzi?
Przez ostatnie dni zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać. Czego ja właściwie chcę od życia? Już Wam mówię. Chcę pracy w swoim zawodzie. Nie po to robię te studia żeby tyrać gdzie popadnie i za byle jakie pieniądze. Nawet doszłam do wniosku że ta cała ekonomia to tak średnio mnie interesuje. Czym chcę się zajmować? Blogiem i ...wizażem. Zdaję sobie sprawę z tego że blogerów jest teraz jak grzybów po deszczu i każdy nim może być. Ale zakładając tego bloga 3 lata temu po cichu liczyłam na to, żeby zamienić go w coś bardziej poważnego. Czy mi się uda? Nie wiem, ale jeśli nie spróbuję to się tego nie dowiem. Kosmetykami interesowałam się już od małego, więc dlaczego nie spróbować myśleć o tym na poważnie? Na razie ćwiczę sztukę makijażu oka i chce aby to było na jak najlepszym poziomie. Rozglądam się też za kursami w mojej okolicy ale średnio tutaj coś znaleźć. Czy dam radę? Zobaczymy.




Co dalej?
Będę chciała rozwinąć ten blog i nadal będzie on kosmetyczny. Czasami mogą się pojawić luźne posty jak ten. Na pewno wrócę do recenzowania wosków bo ostatnio bardzo mi tego brakuje. Myślę, też nad małą zmianą wyglądu bloga, chce aby wyglądał on tak jak miał wyglądać już przy poprzednich zmianach. No ale było milion innych, ważniejszych rzeczy. Nie wiem jak będzie z regularnością wpisów przez najbliższe 2 tygodnie, bo korzystając z urlopu lecimy na wakacje do Grecji. Postaram się zrobić kilka postów na zapas, ale wiecie nic na siłę.



Mam nadzieję że nie zanudziłam Was tym swoim wywodem. Nie wiem co mnie tak naszło, może wcześniejszy kryzys ćwierćwiecza. Ciekawa jestem czy taki luźny post przypadnie Wam do gustu czy też nie. Tymczasem ja uciekam, bo po wczorajszym weselu jestem jeszcze zmęczona. Serdecznie zapraszam Was na mojego instagrama  KLIK tam dzieje się ostatnio dużo więcej niż na blogu :D




Komentarze

  1. Trzymam kciuki, żeby wszystko Ci się udało :) Też czasami nachodzą mnie takie myśli, że nic nie robię ze swoim życiem, chociaż niby mam jakieś tam plany na najbliższe trzy lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej to siedzieć i cały czas się nad tym zastanawiać do dalej z tym zrobić, u mnie trochę to trwało zanim w końcu podjęłam jakąś decyzję :)

      Usuń
  2. Bardzo mocno ci kibicuję, doskonale znam ból pracy w handlu... mam tylko wolne niedziele a codziennie pracuję po 11 godzin... kiedy żyć? brakuje mi takiej swobody. Łatwo jest powiedzieć zmień pracę, ale może się okazać że zmienię i mi np umowy nie przedłużą i szukaj człowieku na szybko czegoś, da mi ktoś na utrzymanie? nie... Będę trzymać kciuki za ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nie chcę być na czyimś utrzymaniu bo nie o to mi w życiu chodzi, chcę sama coś osiągnąć i być niezależna finansowo. Niektórym łatwo oceniać, tylko jakby byli na naszym miejscu to może w końcu by zrozumieli że łatwo powiedzieć, a trudniej to zrobić :)
      dziękuję ci kochana :*

      Usuń
  3. Trzymam mocno kciuki, żeby się poukładało, żebyś znalazła ten złoty środek i wewnętrzny spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kochana odpoczniesz teraz w pięknej Grecji, nabierzesz sił i mam nadzieję, że wrócisz w lepszym humorze. Trzymam kciuki, pozdrawiam i życzę udanego wyjazdu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój blog jest mega uroczy, wszystko jest do siebie takie dopasowane i minimalistyczne. Odnośnie ciebie to na pewno przyda ci się urlop i nabranie nowych wiatrów w żagle, mam nadzieję, że opiszesz swoje wakacje na blogu! Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba każdy ma w życiu takie gorsze momenty. Grunt to znaleźć jakąś motywację, jakąś iskierkę radości z czegoś, co się robi i wtedy jest łatwiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce pogoda jest dość dołująca, tutaj w Atenach jest cieplutko i świeci słońce, od razu ma się więcej energii do działania :)

      Usuń
  7. Ciekawy blog, chętnie zostanę tu na dłużej, tylko twórz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam co roku kryzys - i sama nie wiem dokąd zmierzam ;-(

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana świetnie Cię rozumiem co do pisania blogu i bycia na bieżąco ;) Sama mam mega zaległości.Nie martw się ! bedzie dobrze pomału do przodu ! :* A co do pracy z ludźmi to świetnie cie rozumiem....Kochana a gdzie post o Grecji ?? :( Tak liczyłam na foteczki ! :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, to bardzo motywuje do dalszego pisania. Odwiedzam wszystkich komentujących i staram się zostawić po sobie ślad ;)
Będzie mi również bardzo miło jeśli zaobserwujesz mojego bloga :)

Popularne posty