Tutti frutti, cukrowy peeling do ciała kiwi & karambola
Peeling do ciała to kosmetyk, który zawsze muszę mieć w łazience. Bardziej wolę te solne niż cukrowe. Moimi ulubionymi peelingami są właśnie te małe z Farmony. Na spotkaniu blogerek otrzymałam też duży peeling w słoiczku. Wcześniej miałam styczność z nimi, ale tego wariantu zapachowego jeszcze nie miałam. Jeżeli jesteście ciekawi jak ten peeling się u mnie spisał to zapraszam do dalszej części.
Na początek kilka informacji. Peeling znajduje się w dużym, plastikowym słoiczku o pojemności 300 g. Wieczko jest odkręcane, po jego otwarciu mamy zabezpieczenie w formie sreberka. Duży plus za to, bo mamy pewność że produkt nie był otwierany. Konsystencja typowa jak dla peelingu. Kolor zielony z czarnymi drobinkami takimi jak mamy w kiwi. Po nałożeniu przez chwilę wyglądamy jak shrek :D Niestety co do zapachu to ja jestem na nie. Pierwszy raz zapach peelingu z tej firmy mnie odrzuca. Dla mnie ten peeling śmierdzi i to okrutnie. Zapach typowo chemiczny. Nawet podczas kąpieli mdli mnie jak otwieram wieczko. Po prostu masakra.
Co do działania to nie jest źle. Ale niestety peeling na drugim miejscu ma parafinę. Ogólnie w peelingach mi to jakoś tak nie przeszkadza, ale tutaj po jego aplikacji zostaje tłusty film czego nienawidzę. Plusem jest to, że martwy naskórek jest złuszczony. Więc peeling spełnia swoją rolę. Jak to w przypadku cukrowych peelingów, drobinki cukru rozpuszczają się pod wpływem ciepła i tarcia.
Zazwyczaj po zastosowaniu peelingów skóra jest miękka i gładka. Tutaj ciężko mi to określić przez ten tłusty film. Po jego zastosowaniu muszę dodatkowo wyszorować gąbką skórę, żeby znikła ta parafina z mojego ciała. Czy używanie peelingu w tej sytuacji ma sens? Nie, bo równie dobrze wypeelinguję skórę ową gąbką do ciała, ale chciałam go przetestować.
Podsumowując, pierwszy raz aż tak zawiodłam się na tym peelingu.. W poprzednich wariantach też był ten tłusty film, ale przynajmniej zapach mi to rekompensował. Tutaj nawet zapach jest okropny. Czy polecam? Zdecydowanie nie. Znam lepsze peelingi, które na dodatek mają bardzo ładne zapachy. O dziwo, już zużyłam pół opakowania, co świadczy o tym, że nie jest wydajny. Jakoś go zużyję bo nie lubię wyrzucać kosmetyków, ale to nie będzie nic przyjemnego.
A Wy mieliście styczność z tym konkretnym peelingiem? Jak dla mnie to totalny bubel i nikomu go nie polecam, bo mocno się zawiedziecie.
Na początek kilka informacji. Peeling znajduje się w dużym, plastikowym słoiczku o pojemności 300 g. Wieczko jest odkręcane, po jego otwarciu mamy zabezpieczenie w formie sreberka. Duży plus za to, bo mamy pewność że produkt nie był otwierany. Konsystencja typowa jak dla peelingu. Kolor zielony z czarnymi drobinkami takimi jak mamy w kiwi. Po nałożeniu przez chwilę wyglądamy jak shrek :D Niestety co do zapachu to ja jestem na nie. Pierwszy raz zapach peelingu z tej firmy mnie odrzuca. Dla mnie ten peeling śmierdzi i to okrutnie. Zapach typowo chemiczny. Nawet podczas kąpieli mdli mnie jak otwieram wieczko. Po prostu masakra.
Co do działania to nie jest źle. Ale niestety peeling na drugim miejscu ma parafinę. Ogólnie w peelingach mi to jakoś tak nie przeszkadza, ale tutaj po jego aplikacji zostaje tłusty film czego nienawidzę. Plusem jest to, że martwy naskórek jest złuszczony. Więc peeling spełnia swoją rolę. Jak to w przypadku cukrowych peelingów, drobinki cukru rozpuszczają się pod wpływem ciepła i tarcia.
Zazwyczaj po zastosowaniu peelingów skóra jest miękka i gładka. Tutaj ciężko mi to określić przez ten tłusty film. Po jego zastosowaniu muszę dodatkowo wyszorować gąbką skórę, żeby znikła ta parafina z mojego ciała. Czy używanie peelingu w tej sytuacji ma sens? Nie, bo równie dobrze wypeelinguję skórę ową gąbką do ciała, ale chciałam go przetestować.
Podsumowując, pierwszy raz aż tak zawiodłam się na tym peelingu.. W poprzednich wariantach też był ten tłusty film, ale przynajmniej zapach mi to rekompensował. Tutaj nawet zapach jest okropny. Czy polecam? Zdecydowanie nie. Znam lepsze peelingi, które na dodatek mają bardzo ładne zapachy. O dziwo, już zużyłam pół opakowania, co świadczy o tym, że nie jest wydajny. Jakoś go zużyję bo nie lubię wyrzucać kosmetyków, ale to nie będzie nic przyjemnego.
A Wy mieliście styczność z tym konkretnym peelingiem? Jak dla mnie to totalny bubel i nikomu go nie polecam, bo mocno się zawiedziecie.
Oj szkoda że się nie sprawdził, nie lubię tłustego filmu- produkt nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety okazał się bardzo kiepski ;/
Usuńtego nie miałam, ale szkoda, że się nie sprawdził :( a za parafiną w kosmetykach też nie przepadam i staram się jej unikać
OdpowiedzUsuńinne wersje przynajmniej miały ładny zapach :)
UsuńDobrze wiedzieć :) nie lubię takich chemicznych zapaszków a i ta parafina...bleee
OdpowiedzUsuńmały niewypał ;/
UsuńMiałam wersję brzoskwiniową. Zapach mi się podobał. Konsystencja była świetna i nie zauważyłam tłustego filmu. Tej zimy taki tłusty film przydałby mi się - mam starasznie suchą skórę :)
OdpowiedzUsuńja lubię te małe peelingi z tej firmy :)
UsuńJejku! Nigdy nie miałam kosmetyków tej marki, ale to chyba moje szczęście :)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie ich kosmetyki są złe :)
Usuńzapachy są fajne, ale nic poza tym ;/
OdpowiedzUsuńi to nie wszystkie ;/
UsuńMiałam jakiś czas temu inną wersję tych peelingów i szczerze mówiąc, były okropne przez tą parafinę :P
OdpowiedzUsuńno niestety, gdyby nie ta parafina to byłyby ok :)
UsuńBardzo lubię cukrowe peelingi.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
ja też, ale ten jest okropny ;/
UsuńNie lubię, jak kosmetyki zostawiają tłuste filmy :/ Ja w ogóle ostatnio mam pecha do kosmetyków, które mi śmierdzą :/
OdpowiedzUsuńja jestem bardzo wyrozumiała i pierwszy raz jestem aż tak rozczarowana ;/
UsuńNie miałam, ale widzę że u Ciebie bubel a niedawno czytałam na innym blogu, ze hit.. więc to chyba faktycznie chodzi o to kto jakiego efektu oczekuje i kto jaką ma skórę :P
OdpowiedzUsuńmoże u innych się sprawdził, u mnie jest okropny ;/
UsuńJa bym go bublem nie nazwała ale też nie zachwyca jakoś specjalnie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jedynym plusem jest fakt, że dobrze peelinguje ;/
UsuńTego nie miałam, ale z tej serii zapachowej mam peeling w żelu i jest ok. zapach też mi odpowiada - słodki i owocowy :)
OdpowiedzUsuńMiałam inne wersje tego peelingu i były ok, ale ten jest okropny ;/
UsuńSzkoda, że wypadł tak kiepsko :/
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się że będzie lepiej ;/
Usuńkurczę aaaa ja się z nim zaprzyjaźniłam :D Czy coś ze mną jest nie tak ??:P aaa ja go skończyłam też szybko to fakt :D ale ZAPACH ?? Co z nim nie tak ??? :D:D
OdpowiedzUsuńnie wiem, ale dla mnie on śmierdzi i to okrutnie :D Inne wersje zapachowe są świetne, ale ta nie jest dla mnie ;/ Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło :(
UsuńZ tym konkretnym peeligiem nie miałam okazji się bliżej poznać ale uwielbiam kosmetyki tutti frutti :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz mi się zdarzyło żeby kosmetyk z tej firmy aż tak mnie zawiódł. Ale pomimo to dalej lubię ich kosmetyki :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził, bo u mnie leży i czeka na swoją kolej ...:/
OdpowiedzUsuńTo jest tylko moja opinia. Kto wie, może u ciebie lepiej się spisze :)
UsuńPamiętam że miałam od nich peeling i cąłkiem był fajny i pięknie pachniał, ale tej wersji nie kojarzę i raczej się nie skuszę :D
OdpowiedzUsuńPozostałe wersje zapachowe uwielbiam, a z tą miałam pierwszy raz kontakt i jak widać nie polubiliśmy się :D
UsuńSzkoda, że nie sprawdził się u Ciebie.
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy trafiam na buble, ale raz na jakiś czas się zdarzy :)
UsuńMocny fajny pobudzający zapach ma :)
OdpowiedzUsuńoj ten zapach to aż za bardzo mnie pobudza :D
UsuńWkręciłam się w tę serię po którymś z egzotycznych wyjazdów - uwielbiam ich kolory i zapach <3
OdpowiedzUsuńwww.sylviavoyages.com
Niektóre produkty tej marki są na prawdę boskie. :)
OdpowiedzUsuń