FreshBe, delikatna mgiełka do strefy intymnej


[Materiał reklamowy]

Strefa intymna dalej budzi u nas kontrowersje i jest tematem tabu. Mimo wszystko cieszę się że mówimy o niej coraz częściej i coraz głośniej. Nie powinien być to temat tabu, ale temat na który możemy mówić otwarcie i wprost. 

Firma FreshBe tworzy małe i poręczne mgiełki odświeżające do strefy intymnej. Szczerze mówiąc nie słyszałam wcześniej o takich mgiełkach, a na spotkaniu blogerek w styczniu każda z nas otrzymała po 2 takie opakowania. Byłam ciekawa jak się taki "gadżet" u mnie sprawdzi. A Wy słyszeliście już wcześniej o takich mgiełkach czy to ja byłam zacofana? 

Mgiełka jest mała i poręczna przez co można wrzucić do torebki i zawsze mieć przy sobie, ale trzeba uważać bo opakowanie jest szklane. Wyglądem przypomina perfumetkę. W opakowaniu mieści się 8 ml produktu i kosztuje 32 zł. Mgiełka ma wygodny atomizer, który się nie zacina i działa bardzo dobrze. 


W jej składzie znajdziemy kwas mlekowy, kwas hialuronowy oraz naturalne prebiotyki. Dzięki tym składnikom nawilża i pielęgnuje suchą skórę oraz odbudowuje naturalne pH. Świetnie się sprawdza w przypadku delikatnej i wrażliwej skóry. Zapach jest delikatny i świeży, jednak ja tam wyczuwam delikatne nuty rumianku oraz innych ziół. Osobiście nie jestem przekonana do tego typu mgiełek, jednak w sytuacjach awaryjnych sprawdza się bardzo fajnie. 


Podsumowując warto mieć taką mgiełkę zawsze w torebce. Jest mała i poręczna dzięki czemu nie zajmuje nam dużo miejsca. W sytuacjach awaryjnych sprawdzi się bardzo dobrze. U mnie sprawdziła się ok więc osobiście polecam.


Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, to bardzo motywuje do dalszego pisania. Odwiedzam wszystkich komentujących i staram się zostawić po sobie ślad ;)
Będzie mi również bardzo miło jeśli zaobserwujesz mojego bloga :)

Popularne posty