Ulubieńcy wakacji ;)

Siema ;)
Na samym wstępie chciałabym Was serdecznie przeprosić za moja nieobecność. Ostatnio dużo się działo  i niestety muszę stwierdzić, iż  nie był to szczęśliwy okres w moim życiu. Problemy rodzinne spadły na mnie zbyt szybko i nie byłam w stanie wygospodarować chwili czasu na pisanie notek. Ale mimo wszystko obiecuję poprawę.



A teraz pora na moich ulubieńców wakacyjnych. Wiem że trochę minęło od wakacji, ale mimo wszystko postanowiłam się z Wami nimi podzielić ;)

Na pierwszy rzut pójdzie mój ukochany suchy szampon z Batiste. Nie raz ratował mnie w trudnych sytuacjach kiedy musiała szybko wyjść z domu. Świetnie odświeża włosy i  unosi je u nasady. Nie bieli moich ciemnych włosów tak bardzo jak np suchy szampon z Isany.

Tego lata na moich paznokciach królowały cztery kolory. Pierwszym z nich lakier piaskowy od Wibo. Ma piękny fioletowy kolor. Więcej o nim w mojej recenzji TUTAJ. Kolejne dwa pochodzą z  Eveline z serii Mini Max. Mają piękne kolory, wystarczy tylko jedna warstwa i mamy pomalowane paznokcie, a to co mi się w nich najbardziej podoba to fakt, ze szybko wysychają. Zielony ma numerek 810,  a różowy 830. Ostatnim lakierowym ulubieńcem jest Kobo Color Trends  w numerku 42 Forget me not. Urzekł mnie jego kolor, gdyż długo szukałam takiego lakieru.

A teraz czas na kolorówkę ;) Na pierwszy rzut idzie mój ukochany tusz do rzęs Lovely Curing Pump Up.Jakiś czas temu był na niego szał . Ma  silikonową szczoteczkę, która świetnie rozdziela moje rzęsy. Jedyne do czego mogę sę przyczepić to fakt, że szybko się kończy. Następnym ulubieńcem jest puder sypki transparenty z Essence Fix & Matte. Utrzymuje mi mat na twarzy przez cały dzień i co najważniejsze nie bieli jej czego się obawiałam. Baardzo wydajny. Przez całe lato używałam korektora pod oczy również z firmy Essence.  Mam go w dwóch odcieniach, jednak na lato używałam ciemniejszego kolorku czyli 04 Soft Honey. Ma lekką formułę i nie do końca zakryje silne cienie pod oczami ale dla mnie jest świetny. Ostatnim ulubieńcem jest eyeliner z Wibo. Jest to kobaltowy liner Electric blue. Ma cienką i precyzyjną końcówkę, a raczej pędzelek, dzięki czemu możemy narysować idealna kreskę nim. Kupując go nie zwróciłam uwagi na to że jest on matowy , ale zbytnio mi to nie przeszkadzało. Myślę, że zrobię osobny  post na jego temat ;)

I to już wszyscy moich ulubieńcy. A Wy polecacie jakieś kosmetyki? Chętnie przetestuję ;)

Buziaki Ewela ;*

Komentarze

Popularne posty