Green Pharmacy, szampon do włosów tłustych u podstawy i suchych na końcach
Witajcie :)
Dziś u mnie od rana pada deszcz z czego się cieszę, bo te upały były już nie do zniesienia ;/ Powietrze się oczyściło i od razu mam mnóstwo energii i zapału do pracy :D Ostatnio testuję dużo różnych szamponów w poszukiwaniu tego idealnego, dlatego dziś napisze kilka słów o szamponie z firmy Green Pharmacy. Czyżby okazał się tym idealnym?
Informacje od producenta:
Skład: Aqua (Purified water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Cocamide DEA, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Polyquaternium-10, Panax Ginseng Root Extract, Parfum, Citric Acid, Methylisothiazolinone, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben
Opakowanie: szampon znajduje się w brązowej buteleczce o pojemności 350 ml. Dzięki temu możemy zobaczyć kiedy szampon nam się kończy. Buteleczka jest poręczna i praktyczna. Posiada ona zamknięcie typu klik i dziurkę odpowiedniej wielkości, aby nie wydostało się za dużo kosmetyku. Na buteleczce znajdziemy wszystkie potrzebne informacje.
Konsystencja: Szampon ma dość rzadką konsystencję, a jego kolor jest bezbarwny. Zapach ma typowo ziołowy, co szczerze mówiąc średnio mi się podoba, ale nie zostaje długo na włosach. W swoim składzie nie ma SLS, ale już na drugim miejscu jest składnik pieniący. Faktycznie szampon nie pieni się tak jak te z SLS, ale nie ma z tym problemu. Żeby umyć całe włosy muszę wylać ciut większą ilość niż przy zwykłym szamponie z SLS.
Jeżeli chodzi o działanie to mam takie mieszane uczucia. Nie obciążą włosów i mogę je spokojnie myć co 2 dni, czyli standardowo. Niestety zauważyłam że trochę plącze mi on włosy i bez odżywki się nie obejdzie. Przez to że wylewam większa ilość szamponu, mam wrażenie że jest mniej wydajny. Nie zauważyłam też żeby stan moich końcówek się poprawił. Jego cena wynosi od 5-10 zł w zależności od drogerii.
Podsumowując, dla mnie to średni produkt. Nie lubię jak szampony mi plączą włosy, a na dodatek jego zapach mi się nie podoba. Nie zauważyłam żadnych rezultatów na moich włosach. Niestety ale nie wrócę do niego ponownie.
A Wy mieliście do czynienia z szamponami tej firmy?
Dziś u mnie od rana pada deszcz z czego się cieszę, bo te upały były już nie do zniesienia ;/ Powietrze się oczyściło i od razu mam mnóstwo energii i zapału do pracy :D Ostatnio testuję dużo różnych szamponów w poszukiwaniu tego idealnego, dlatego dziś napisze kilka słów o szamponie z firmy Green Pharmacy. Czyżby okazał się tym idealnym?
Informacje od producenta:
Skład: Aqua (Purified water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Cocamide DEA, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Polyquaternium-10, Panax Ginseng Root Extract, Parfum, Citric Acid, Methylisothiazolinone, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben
Opakowanie: szampon znajduje się w brązowej buteleczce o pojemności 350 ml. Dzięki temu możemy zobaczyć kiedy szampon nam się kończy. Buteleczka jest poręczna i praktyczna. Posiada ona zamknięcie typu klik i dziurkę odpowiedniej wielkości, aby nie wydostało się za dużo kosmetyku. Na buteleczce znajdziemy wszystkie potrzebne informacje.
Konsystencja: Szampon ma dość rzadką konsystencję, a jego kolor jest bezbarwny. Zapach ma typowo ziołowy, co szczerze mówiąc średnio mi się podoba, ale nie zostaje długo na włosach. W swoim składzie nie ma SLS, ale już na drugim miejscu jest składnik pieniący. Faktycznie szampon nie pieni się tak jak te z SLS, ale nie ma z tym problemu. Żeby umyć całe włosy muszę wylać ciut większą ilość niż przy zwykłym szamponie z SLS.
Jeżeli chodzi o działanie to mam takie mieszane uczucia. Nie obciążą włosów i mogę je spokojnie myć co 2 dni, czyli standardowo. Niestety zauważyłam że trochę plącze mi on włosy i bez odżywki się nie obejdzie. Przez to że wylewam większa ilość szamponu, mam wrażenie że jest mniej wydajny. Nie zauważyłam też żeby stan moich końcówek się poprawił. Jego cena wynosi od 5-10 zł w zależności od drogerii.
Podsumowując, dla mnie to średni produkt. Nie lubię jak szampony mi plączą włosy, a na dodatek jego zapach mi się nie podoba. Nie zauważyłam żadnych rezultatów na moich włosach. Niestety ale nie wrócę do niego ponownie.
A Wy mieliście do czynienia z szamponami tej firmy?
też nie lubię jak szampony plączą włosy...
OdpowiedzUsuńPlątanie włosów to dla mnie najgorszy skutek po myciu... Taki szampon od razu jest spisany na straty.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale skoro plącze włosy to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńOoo nie wiedziałam, że jest szampon do takiego rodzaju włosów. A właśnie takie mam, u nasady szybko tracą na świezości, a na końcach są suche. Ale nie wiem, czy przeżyłabym to plątanie.. :P
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię jak szampon plącze moje już i tak poplątane włosy.
OdpowiedzUsuńOj plątania włosów nie lubię cena zachęcająca no ale nie bardzo by mi się sprawdził. :/
OdpowiedzUsuńpo dermedic jak tylko słyszę o plątaniu włosów to omijam szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńA już myślałam że coś znajdę dla siebie ;/ moje włosy również są przetłuszczające u nasady i suche na końcach
OdpowiedzUsuńnie znam go i raczej po niego nie sięgnę przez to plątanie włosów :/
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą firmę ;) Właśnie skończyłam odżywkę w sumie to maskę do włosów a teraz mam odżywkę w sprayu :)
OdpowiedzUsuńnice as usual!
OdpowiedzUsuńhttp://itsmetijana.blogspot.com/
Jeszcze nie miałam szamponu z tej firmy
OdpowiedzUsuńMiałam jakiś czas temu szampon tej firmy i działanie było podobne do tego. Plątał itp. po inne już nie sięgam :P
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jakąś mgiełkę tej firmy, okropnie przesuszyła mi włosy.
OdpowiedzUsuńniezbyt lubię ich produkty do włosów
OdpowiedzUsuńmoje włosy strasznie nie lubią się z tego typu produktami :(
OdpowiedzUsuńhttp://giirlwithoutface.blogspot.com/
nie lubię tych szamponów, włosy mi się po nich wcale nie układają:(
OdpowiedzUsuńTeż go miałam i nie zachwycił mnie :)
OdpowiedzUsuń