Avon, preparat do demakijażu oczu z odżywką
Witajcie :)
Robiąc codzienny demakijaż, przewinęło się przez moje ręce wiele płynów micelarnych, dwufazowych czy mleczek. Ostatnio namiętnie używam mleczka do demakijażu z Avonu. Czy przekonałam się do takich produktów? A może stał się moim ulubieńcem?
Jak to w przypadku mleczek bywa, ma ono dość rzadką konsystencję o białym kolorze. Jego zapach jest delikatny, ale nie nachalny, co jest plusem. Następnym jest fakt, że produkt posiada maluteńką dziurkę, dzięki której wydobędziemy odpowiednią jego ilość. Wolałabym żeby zamiast zakrętki miał zamykanie typu klik, ale to już mniej istotna rzecz.
Przetestowałam już kilka mleczek i przede wszystkim były one z Ziaji oraz używałam ich na początku jak zaczęłam się malować. Szczerze mówiąc to po pewnym czasie przestałam je lubić i zamieniłam na inne tego typu produkty. A może to mleczko zmieniło moje zdanie o nich? No niestety nie. Nie zmywa makijażu z oczu tak świetnie jak płyny, a dodatkowo mam mgliste oczy po jego użyciu ( tak jak w przypadku niektórych płynów 2-fazowych). Niestety z demakijażem oczu też sobie nie radzi. Lubi rozmazywać tusz, a nawet nie zmywa wszystkiego dokładnie. Lepiej sprawdza się w zmywaniu twarzy.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie to że ma na 2 miejscu w swoim składzie parafinę. Na początku było fajne uczucie nawilżenia twarzy, ale jak zobaczyłam na skład to wiedziałam co jest tego przyczyną. Obowiązkowo po tym mleczku myję twarz żelem z wodą, bo nie lubię klejącej się twarzy po nim. Regularna jego cena wynosi ok 16 zł, ale ja go kupiłam na promocji za ok 6 zł. Co do wydajności to jest kiepska. Po ok miesiącu sięgam w nim denka.
Podsumowując, produkt zły nie jest ale nic nam nie urywa. Jest to raczej średni produkt, może miłośnicy mleczek do demakijażu byliby zadowoleni, jednak mnie rozczarował. Dobrze że nie był drogi, bo byłabym zła . Mimo wszystko nie polecam i na pewno do niego nie wrócę. Zdecydowanie bardziej wolę micele.
A Wy lubicie mleczka do demakijażu? :)
Robiąc codzienny demakijaż, przewinęło się przez moje ręce wiele płynów micelarnych, dwufazowych czy mleczek. Ostatnio namiętnie używam mleczka do demakijażu z Avonu. Czy przekonałam się do takich produktów? A może stał się moim ulubieńcem?
Jak to w przypadku mleczek bywa, ma ono dość rzadką konsystencję o białym kolorze. Jego zapach jest delikatny, ale nie nachalny, co jest plusem. Następnym jest fakt, że produkt posiada maluteńką dziurkę, dzięki której wydobędziemy odpowiednią jego ilość. Wolałabym żeby zamiast zakrętki miał zamykanie typu klik, ale to już mniej istotna rzecz.
Przetestowałam już kilka mleczek i przede wszystkim były one z Ziaji oraz używałam ich na początku jak zaczęłam się malować. Szczerze mówiąc to po pewnym czasie przestałam je lubić i zamieniłam na inne tego typu produkty. A może to mleczko zmieniło moje zdanie o nich? No niestety nie. Nie zmywa makijażu z oczu tak świetnie jak płyny, a dodatkowo mam mgliste oczy po jego użyciu ( tak jak w przypadku niektórych płynów 2-fazowych). Niestety z demakijażem oczu też sobie nie radzi. Lubi rozmazywać tusz, a nawet nie zmywa wszystkiego dokładnie. Lepiej sprawdza się w zmywaniu twarzy.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie to że ma na 2 miejscu w swoim składzie parafinę. Na początku było fajne uczucie nawilżenia twarzy, ale jak zobaczyłam na skład to wiedziałam co jest tego przyczyną. Obowiązkowo po tym mleczku myję twarz żelem z wodą, bo nie lubię klejącej się twarzy po nim. Regularna jego cena wynosi ok 16 zł, ale ja go kupiłam na promocji za ok 6 zł. Co do wydajności to jest kiepska. Po ok miesiącu sięgam w nim denka.
Podsumowując, produkt zły nie jest ale nic nam nie urywa. Jest to raczej średni produkt, może miłośnicy mleczek do demakijażu byliby zadowoleni, jednak mnie rozczarował. Dobrze że nie był drogi, bo byłabym zła . Mimo wszystko nie polecam i na pewno do niego nie wrócę. Zdecydowanie bardziej wolę micele.
A Wy lubicie mleczka do demakijażu? :)
Miałam go kilka lat temu, zmywałam tylko oczy i u mnie dobrze się sprawdzał ;) Chociaż używałam wówczas wyłącznie tuszu do rzęs.
OdpowiedzUsuńNie lubie takiej formuły, wole micele
OdpowiedzUsuńSkład sprawia, że nigdy się nie poznamy ;/
OdpowiedzUsuńJa lubię mleczka do twarzy a nie takie stricte do oczu bo nie muszę się "bawić" przy zmywaniu długo, że 1 kosmetyk do oczu 2 do twarzy. =)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety się nie sprawdził i już więcej po niego nie sięgnęłam :)
OdpowiedzUsuńoj od avonu uciekam jeśli to nie perfumy:)
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńMiałam je i było tragiczne. Nie dość, że nie zmywało makijażu, to jeszcze potwornie podrażniało moje oczy. Bubel jak nic.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę micele ;-)
OdpowiedzUsuńJa wolę mleczka niż micele, ale na to Avonowskie raczej się nie skuszę;)
OdpowiedzUsuńja póki co mam z Dr IReny Eris ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mnie nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńnie znam ale AA zle na mnie działa :( i chyba nie ponzam :(
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie przepadałam za mleczkami do demakijażu. Wolę płyn 2 fazowy do oczu i micel do buzi :)
OdpowiedzUsuńkiedyś je miałam, ale mleczko to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńMega dawno nie zamawiałam nic z Avonu ;) kiedyś byłam uzalezniona od tych katalogów ;D
OdpowiedzUsuńps.Mogę prosić o kliknięcia? Bardzo mi pomożesz;)
http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/03/pierwsze-zamowienie-z-cndirect.html
Buziaki ;*
Miałam go ale niestety moje oczyska się z nim nie polubiły :( łzawiły i piekły że ojoj :/
OdpowiedzUsuń