Projekt denko listopad - grudzień - styczeń
Witajcie :)
Projektu denko nie było bardzo długo, bo jak sama nazwa wskazuje od 3 miesięcy. Jakoś nie mogłam się zebrać, a patrząc po ilości pustych opakowań odkładałam to na potem i potem. Ale w końcu zaczęły mi przeszkadzać te puste opakowania i postanowiłam zrobić z nimi porządek. Aby nie przedłużać już więcej, zapraszam na krótkie recenzje poszczególnych produktów.
LISTOPAD
1. Yves Rocher, ochronna odżywka do włosów przeciw zanieczyszczeniom - no niestety ale niczym szczególnym mnie nie zaskoczyła. Szczerze mówiąc to była bardzo przeciętna. Do tego zapach też mi nie odpowiadał. Niestety nie polecam- recenzja
2. Oriflame, szampon z pszenicą i owsem - był bardzo fajny, dobrze oczyszczał włosy i ich nie plątał. Dodatkowo miał ładny zapach. Duża butelka wystarczyła na długo.
3. Joanna, żel hypoalergiczny- był ok, dobrze się pienił i pomimo małej pojemności był wydajny.
4. La Petit Marseiliais, żel pod prysznic - bardzo je lubię, sa tanie i wydajne. Mają piękne zapachy oraz dobrze się pienią.
5. White flowers, naturalny peeling solno - błotny z Morza Martwego - bardzo dobry peeling solny. Był wydajny, lecz miał dziwny kolor i zapach. Jak sama nazwa wskazuje jest on naturalny. Z wyglądu przypomina mokry piasek. Ja nie wrócę do niego bo lubię jak peeling ładnie pachnie.
6. O'Herbal odżywka i szampon miniatury- dobrze sprawdzały się w podróży, jednak z szamponem się nie polubiłam bo plątał moje włosy i wyglądały one jak siano. Natomiast odżywka była nawet ok, ale nie zachwyciłą mnie niczym szczególnym.
7. Ziaja, pasta do głębokiego oczyszczania twarzy - uwielbiam ją stosować jako peeling do twarzy. Ma świetne drobinki, dzięki którym twarz jest gładka i miła w dotyku. Pasta jest wydajna i bardzo ją polecam.
8. Lirene, krem pod oczy - był wydajny i dobrze sprawdzał się pod makijaż. Ja stosowałam go rano i wieczorem. Wg mnie na wieczór był ciut za lekki, ale lubiłam go.
9. Aloesove, płyn micelarny - lubiłam go. Miał ładny, aloesowy zapach. Był wydajny i dobrze zmywał makijaż zarówno oczu jak i twarzy. Chętnie do niego wrócę.
10. Rimmel Match perfection, podkład - był bardzo fajny, jednak odcień ciut za ciemny dla mnie. Był on moim ulubieńcem, jednak teraz znalazłam inny fajny podkład. Ładnie wyglądał na twarzy i długo się utrzymywał. Dodatkowo pompka spisywała się bardzo dobrze.
11. Astor Perfect Stay podkład - jeden z moich ulubieńców. Podkład bardzo ładnie wyglądał na twarzy, długo się utrzymywał i nie wchodził w zmarszczki. Tutaj też kolorek ciut za ciemny, dodatkowo lubił się utleniać. Możliwe że jeszcze do niego wrócę.
12. Essence, eyeliner - co od niego mam mieszane uczucia. Niby był ok i miał fajną cienką końcówkę, jednak dość szybko wysychał i trzeba było go trzymać pisakiem do dołu. Był czarny lecz lubił się rozmazywać.
A tutaj mieszanka różnych rzeczy. Chusteczki Tami czy płatki to moi stali ulubieńcy. Krem do stóp był taki sobie, a chusteczki nawilżane lubię używać podczas makijażu.
Zrobiłam też małe porządki w lakierach i toaletce. Tutaj głównie lakiery do paznokci które już wyschły lub są stare.
Wyrzucam też stare kosmetyki lub takie które już nie używam. Eyeliner z Wibo jak i ten z My Secret bardzo lubiłam i z chęcią do nich wróce.
O błyszczyku od Eveline pisałam tutaj, jak dla mnie rozczarowanie i bubel. Tint od Bell i błyszczyk od Rimmel lubiłam, ale na nich już przyszedł czas.
GRUDZIEŃ
13. Oriflame, żel pod prysznic o zapachu lawendy - dobrze się pienił i był wydajny. Zapach był taki sobie bo nie lubię lawendy ale ogólnie był ok.
14. Rexona, antyperspirant - lubie je. Dobrze chronią i mają ładne zapachy. No i oczywiście plus za brak białych i żółtych plam na ubraniach.
15. Isana, pianka do golenia - bardzo ją lubię. Jest tania i wydajna. Dodatkowo sama piana jest gęsta, dzięki czemu wystarczy niewielka jej ilość.
16. Batiste, suchy szampon - moje ulubione suche szampony. Są wydajne i dobrze odświeżają włosy oraz je unoszą od nasady. Biały proszek można bez problemu wyczesać z włosów. Zdecydowanie polecam.
17. Aussie, suchy szampon - miałam już kiedyś suchy szampon z tej firmy i był beznadziejny. Tutaj źle nie było, ale miałam wrażenie że szampon jest wraz z lakierem bo miałam sklejone i sztywne włosy. Nie lubię czegoś takiego. Zużyłam ale nie wrócę. Jednak plus za zapach bo był bardzo ładny.
18. Tess, pianka do mycia twarzy - bardzo dobra pianka do odświeżania. Była wydajna, dobrze oczyszczała i usuwała makijaż. Żałuję tylko że się skończyła bo była moim ulubieńcem. Serdecznie polecam.
19. Oriflame Diamond Cellular, woda micelarna - niestety ale nie polubiłam się z nią. Lubiła mnie szczypać w oczy i nie do końca zmywała mój makijaż. Nie wrócę do niej, choć mam jeszcze jedną buteleczkę.
Płatki z biedry to moi ulubieńcy i idą u mnie jak woda. Natomiast maszynki z Oriflame były takie sobie. Jednak wolę te z Gilette.
Tutaj jakaś pasta z Kauflandu. Myć myła ale to nic szczególnego. Natomiast maseczki w płachcie bardzo lubię. Tutaj jedna z Marion a druga od Conny. Lubię je i z chęcią do nich wrócę.
A tutaj stara paletka z Essence, którą rzadko używałam. Kolory były nawet ładne ale jakoś rzadko po nią sięgałam. I do kosza leci także kredka do oczu z Miss Sporty. Lubiłam ją, ale na nią już czas.
STYCZEŃ
20. Oriflame, żel po prysznic o zapachu mango - kolejny żel. Tak jak poprzedni był ok, dobrze się pienił i był wydajny. Tutaj zapach na plus.
21. Piloxidil, szampon wzmacniający - sprawdzał się w swojej roli, dobrze się pienił i odświeżał włosy. Szkoda że był taki rzadki bo przez to szybko się skończył.
22. Rapid White, pasta do zębów - nasza ulubiona pasta do zębów. Była mega wydajna, fajnie odświeżała i miała miętowy smak. Z chęcią do niej wrócę.
Mokre chusteczki i patyczki kosmetyczne bardzo lubię i cały czas do nich wracam.
I na sam koniec świeczka z Aril ze starej serii z Biedronki o zapachu wanilii i pomarańczy. Świeczka bardzo ładnie pachniała nawet po odpaleniu. Dodatkowo równo się wypalała. Polecam i z chęcią wrócę, chociaż nie wiem czy te świeczki są takie same jak te poprzednie.
I to by było na tyle. Ten kto dotrwał do końca to serdecznie gratuluję. Muszę robić krótsze te denka i teraz postaram się robić denko z konkretnego miesiąca. Mieliście coś z moich kosmetyków?
Projektu denko nie było bardzo długo, bo jak sama nazwa wskazuje od 3 miesięcy. Jakoś nie mogłam się zebrać, a patrząc po ilości pustych opakowań odkładałam to na potem i potem. Ale w końcu zaczęły mi przeszkadzać te puste opakowania i postanowiłam zrobić z nimi porządek. Aby nie przedłużać już więcej, zapraszam na krótkie recenzje poszczególnych produktów.
LISTOPAD
1. Yves Rocher, ochronna odżywka do włosów przeciw zanieczyszczeniom - no niestety ale niczym szczególnym mnie nie zaskoczyła. Szczerze mówiąc to była bardzo przeciętna. Do tego zapach też mi nie odpowiadał. Niestety nie polecam- recenzja
2. Oriflame, szampon z pszenicą i owsem - był bardzo fajny, dobrze oczyszczał włosy i ich nie plątał. Dodatkowo miał ładny zapach. Duża butelka wystarczyła na długo.
3. Joanna, żel hypoalergiczny- był ok, dobrze się pienił i pomimo małej pojemności był wydajny.
4. La Petit Marseiliais, żel pod prysznic - bardzo je lubię, sa tanie i wydajne. Mają piękne zapachy oraz dobrze się pienią.
5. White flowers, naturalny peeling solno - błotny z Morza Martwego - bardzo dobry peeling solny. Był wydajny, lecz miał dziwny kolor i zapach. Jak sama nazwa wskazuje jest on naturalny. Z wyglądu przypomina mokry piasek. Ja nie wrócę do niego bo lubię jak peeling ładnie pachnie.
6. O'Herbal odżywka i szampon miniatury- dobrze sprawdzały się w podróży, jednak z szamponem się nie polubiłam bo plątał moje włosy i wyglądały one jak siano. Natomiast odżywka była nawet ok, ale nie zachwyciłą mnie niczym szczególnym.
7. Ziaja, pasta do głębokiego oczyszczania twarzy - uwielbiam ją stosować jako peeling do twarzy. Ma świetne drobinki, dzięki którym twarz jest gładka i miła w dotyku. Pasta jest wydajna i bardzo ją polecam.
8. Lirene, krem pod oczy - był wydajny i dobrze sprawdzał się pod makijaż. Ja stosowałam go rano i wieczorem. Wg mnie na wieczór był ciut za lekki, ale lubiłam go.
9. Aloesove, płyn micelarny - lubiłam go. Miał ładny, aloesowy zapach. Był wydajny i dobrze zmywał makijaż zarówno oczu jak i twarzy. Chętnie do niego wrócę.
10. Rimmel Match perfection, podkład - był bardzo fajny, jednak odcień ciut za ciemny dla mnie. Był on moim ulubieńcem, jednak teraz znalazłam inny fajny podkład. Ładnie wyglądał na twarzy i długo się utrzymywał. Dodatkowo pompka spisywała się bardzo dobrze.
11. Astor Perfect Stay podkład - jeden z moich ulubieńców. Podkład bardzo ładnie wyglądał na twarzy, długo się utrzymywał i nie wchodził w zmarszczki. Tutaj też kolorek ciut za ciemny, dodatkowo lubił się utleniać. Możliwe że jeszcze do niego wrócę.
12. Essence, eyeliner - co od niego mam mieszane uczucia. Niby był ok i miał fajną cienką końcówkę, jednak dość szybko wysychał i trzeba było go trzymać pisakiem do dołu. Był czarny lecz lubił się rozmazywać.
A tutaj mieszanka różnych rzeczy. Chusteczki Tami czy płatki to moi stali ulubieńcy. Krem do stóp był taki sobie, a chusteczki nawilżane lubię używać podczas makijażu.
Zrobiłam też małe porządki w lakierach i toaletce. Tutaj głównie lakiery do paznokci które już wyschły lub są stare.
Wyrzucam też stare kosmetyki lub takie które już nie używam. Eyeliner z Wibo jak i ten z My Secret bardzo lubiłam i z chęcią do nich wróce.
O błyszczyku od Eveline pisałam tutaj, jak dla mnie rozczarowanie i bubel. Tint od Bell i błyszczyk od Rimmel lubiłam, ale na nich już przyszedł czas.
GRUDZIEŃ
13. Oriflame, żel pod prysznic o zapachu lawendy - dobrze się pienił i był wydajny. Zapach był taki sobie bo nie lubię lawendy ale ogólnie był ok.
14. Rexona, antyperspirant - lubie je. Dobrze chronią i mają ładne zapachy. No i oczywiście plus za brak białych i żółtych plam na ubraniach.
15. Isana, pianka do golenia - bardzo ją lubię. Jest tania i wydajna. Dodatkowo sama piana jest gęsta, dzięki czemu wystarczy niewielka jej ilość.
16. Batiste, suchy szampon - moje ulubione suche szampony. Są wydajne i dobrze odświeżają włosy oraz je unoszą od nasady. Biały proszek można bez problemu wyczesać z włosów. Zdecydowanie polecam.
17. Aussie, suchy szampon - miałam już kiedyś suchy szampon z tej firmy i był beznadziejny. Tutaj źle nie było, ale miałam wrażenie że szampon jest wraz z lakierem bo miałam sklejone i sztywne włosy. Nie lubię czegoś takiego. Zużyłam ale nie wrócę. Jednak plus za zapach bo był bardzo ładny.
18. Tess, pianka do mycia twarzy - bardzo dobra pianka do odświeżania. Była wydajna, dobrze oczyszczała i usuwała makijaż. Żałuję tylko że się skończyła bo była moim ulubieńcem. Serdecznie polecam.
19. Oriflame Diamond Cellular, woda micelarna - niestety ale nie polubiłam się z nią. Lubiła mnie szczypać w oczy i nie do końca zmywała mój makijaż. Nie wrócę do niej, choć mam jeszcze jedną buteleczkę.
Płatki z biedry to moi ulubieńcy i idą u mnie jak woda. Natomiast maszynki z Oriflame były takie sobie. Jednak wolę te z Gilette.
Tutaj jakaś pasta z Kauflandu. Myć myła ale to nic szczególnego. Natomiast maseczki w płachcie bardzo lubię. Tutaj jedna z Marion a druga od Conny. Lubię je i z chęcią do nich wrócę.
A tutaj stara paletka z Essence, którą rzadko używałam. Kolory były nawet ładne ale jakoś rzadko po nią sięgałam. I do kosza leci także kredka do oczu z Miss Sporty. Lubiłam ją, ale na nią już czas.
STYCZEŃ
20. Oriflame, żel po prysznic o zapachu mango - kolejny żel. Tak jak poprzedni był ok, dobrze się pienił i był wydajny. Tutaj zapach na plus.
21. Piloxidil, szampon wzmacniający - sprawdzał się w swojej roli, dobrze się pienił i odświeżał włosy. Szkoda że był taki rzadki bo przez to szybko się skończył.
22. Rapid White, pasta do zębów - nasza ulubiona pasta do zębów. Była mega wydajna, fajnie odświeżała i miała miętowy smak. Z chęcią do niej wrócę.
Mokre chusteczki i patyczki kosmetyczne bardzo lubię i cały czas do nich wracam.
I na sam koniec świeczka z Aril ze starej serii z Biedronki o zapachu wanilii i pomarańczy. Świeczka bardzo ładnie pachniała nawet po odpaleniu. Dodatkowo równo się wypalała. Polecam i z chęcią wrócę, chociaż nie wiem czy te świeczki są takie same jak te poprzednie.
I to by było na tyle. Ten kto dotrwał do końca to serdecznie gratuluję. Muszę robić krótsze te denka i teraz postaram się robić denko z konkretnego miesiąca. Mieliście coś z moich kosmetyków?
Lubię zapach wanilii jeśli chodzi o świeczki.
OdpowiedzUsuńja tak samo :)
UsuńZ Twojego denka znam płyn micelarny Aloesove, jednak nie byłam z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńwłaśnie spotkałam się z opiniami że dziewczyny go nie lubiły, dziwne że u mnie się sprawdził :D
UsuńPastę ziaji swego czasu bardzo lubiłam - teraz mi juz trochę przeszło :)
OdpowiedzUsuńhaha a ja dalej ją lubię i jak na razie nie znalazłam nic lepszego :)
UsuńCześć! Jak to jest że nie ma tam moich kosmetyków? :) heheh - śmieje się :) Koniecznie musisz przetestować. www.piwnekosmetyki.pl :) Nawilżają, regenerują :) Piwo? tak - jest znane od pokoleń! Piwne SPA, kobiety myły piwem włosy, aby były zdrowe i lśniące :) Nie pachną piwem! :) Życzę miłego dnia i zapraszam do nas <3 Przesyłam pozytywne wibracje!
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o kosmetykach na bazie piwa ale dobrze wiedzieć bo lubię testować nowości :)
UsuńJa też lubię suche szampony Batiste i jakoś nie mogę przestawić się na inne;).
OdpowiedzUsuńja jeszcze nic lepszego nie znalazłam :)
UsuńTeż bym musiała zrobić czystki w swojej kolorówce :)
OdpowiedzUsuńa mnie znów kusi aby przejrzeć swoje kosmetyki i zrobić porządek :)
UsuńZnam jedynie pastę z Ziaji, chusteczki Tami, płatki z BeBeauty i maseczkę z Marion :)
OdpowiedzUsuńu mnie przewijają się w każdym denku :)
UsuńZ Yves Rocher testuję teraz serum i żel do mycia twarzy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMi ta odżywka z RY nie podpasowała i jakoś mam mieszane uczucia żeby coś innego testować, ale kto wie może jeszcze na coś się skuszę :)
UsuńSuchy szampon też jeden z moich ulubionych, przydaje się szczególnie na wyjazdach :) Chusteczki polecam inne - h2o wipes, takie tylko z wodą. W moim przypadku nie podrażniają i nie wysuszają skóry jak te Dady. Świeczkę kiedyś testowałam ale jak dla mnie za bardzo chemiczny, intensywny zapach. Paliła się kilka minut i rozbolała mnie głowa. Oddałam koleżance ;)
OdpowiedzUsuńto prawda, suchy szampon jest świetny :)Co do tych chusteczek to ja ich nie używam do skóry tylko do zmywania swatchy z ręki lub do czyszczenia toaletki :P
Usuń