Avon, mascara Boost it!
Witajcie :)
Sesja się zaczęła więc staram się robić wszystko byle tylko się nie uczyć. Ale studenci mnie zrozumieją. Dlatego korzystając z tego postanowiłam napisać dla Was notkę. Maskara to produkt, od którego dużo wymagam, gdyż lubię mocno podkreślone rzęsy. Przetestowałam już wiele tuszy, ale mój ideał wciąż gdzieś tam jeszcze jest i na mnie czeka. Dziś na tapetę bierzemy tusz z Avon. Kupiłam go po recenzji Hani , ale jak ją oglądacie to wiecie że Hania ma boskie rzęsy i u niej każdy tusz wygląda rewelacyjnie. A jak było w moim przypadku?
Informacje od producenta:
Pogrubiający tusz do rzęs zapewnia naturalny, a zarazem oszałamiający wygląd.
- 5x grubsze rzęsy bez efektu sklejania*
- precyzyjnie rozdziela i podkreśla rzęsy
- zapewnia naturalną objętość rzęs
- jest długotrwały
Innowacyjna szczoteczka "Clean-Build" precyzyjnie rozdziela rzęsy pokrywając je równomiernie kolorem. Niezwykle łatwo się aplikuje - już jedna warstwa zapewnia doskonały efekt.
Wyjątkowa formuła z "antystatyczną" technologią, dzięki której rzęsy nie wyglądają na obciążone. Tusz nie rozmazuje się i nie pozostawia grudek. Testowany okulistycznie. Hipoalergiczny. Odpowiedni dla wrażliwych oczu i osób noszących szkła kontaktowe.
Tusz znajduje się w różowym opakowaniu i posiada 7 ml pojemności. Ma silikonową szczoteczkę, co ułatwia aplikację. Dla mnie silikonowa szczoteczka to duży plus, jednak nie wszyscy takie lubią. Dzięki takiej szczoteczce nabieramy odpowiednią ilość kosmetyku. Jego formuła jest dość wodnista na początku, ale później zaczyna gęstnieć i wtedy nie odbija się już na powiece.
A jakie są efekty? Dla mnie dość marne. Jak już wspomniałam, mam dość duże wymagania wobec tuszy do rzęs. Tutaj efekt jest widoczny, jednak dla mnie jest to raczej taki naturalny. Maskara dobrze wyczesuje rzęsy i ich nie skleja, chyba że za dużo nałożymy tuszu, to wtedy lubi je posklejać. Ale taki efekt można łatwo wyczesać. Na jego plus jest fakt że ma kruczoczarny kolor oraz lekko podkręca i wydłuża rzęsy.
Niestety jego dużym minusem jest to że się strasznie osypuje. U mnie następuje to już nawet 30 min po aplikacji. Dla mnie to całkowicie skreśla ten tusz, bo nie lubię efektu pandy. Ok rozumiem jakby się osypał na koniec dnia, ale nie pół godz po aplikacji!!Niestety zauważyłam także że jest bardzo niewydajny. Mam go już miesiąc z hakiem (ok. 6 tyg.) a już ląduje w denku. Dobrze że był tani, ok 10 zł w katalogu, bo inaczej wylądowałby w bublach. Nie wrócę do niego, gdyż za podobną cenę kupię tusz z Lovely ten żółty, a przynajmniej efekt na rzęsach mam taki jak lubię. Niestety ale ja jestem na nie i nie polecam go Wam. Chyba że lubicie naturalny efekt.
A Wy mieliście z nim styczność? Ciekawa jestem czy się u kogoś lepiej sprawdził.
Sesja się zaczęła więc staram się robić wszystko byle tylko się nie uczyć. Ale studenci mnie zrozumieją. Dlatego korzystając z tego postanowiłam napisać dla Was notkę. Maskara to produkt, od którego dużo wymagam, gdyż lubię mocno podkreślone rzęsy. Przetestowałam już wiele tuszy, ale mój ideał wciąż gdzieś tam jeszcze jest i na mnie czeka. Dziś na tapetę bierzemy tusz z Avon. Kupiłam go po recenzji Hani , ale jak ją oglądacie to wiecie że Hania ma boskie rzęsy i u niej każdy tusz wygląda rewelacyjnie. A jak było w moim przypadku?
Informacje od producenta:
Pogrubiający tusz do rzęs zapewnia naturalny, a zarazem oszałamiający wygląd.
- 5x grubsze rzęsy bez efektu sklejania*
- precyzyjnie rozdziela i podkreśla rzęsy
- zapewnia naturalną objętość rzęs
- jest długotrwały
Innowacyjna szczoteczka "Clean-Build" precyzyjnie rozdziela rzęsy pokrywając je równomiernie kolorem. Niezwykle łatwo się aplikuje - już jedna warstwa zapewnia doskonały efekt.
Wyjątkowa formuła z "antystatyczną" technologią, dzięki której rzęsy nie wyglądają na obciążone. Tusz nie rozmazuje się i nie pozostawia grudek. Testowany okulistycznie. Hipoalergiczny. Odpowiedni dla wrażliwych oczu i osób noszących szkła kontaktowe.
Tusz znajduje się w różowym opakowaniu i posiada 7 ml pojemności. Ma silikonową szczoteczkę, co ułatwia aplikację. Dla mnie silikonowa szczoteczka to duży plus, jednak nie wszyscy takie lubią. Dzięki takiej szczoteczce nabieramy odpowiednią ilość kosmetyku. Jego formuła jest dość wodnista na początku, ale później zaczyna gęstnieć i wtedy nie odbija się już na powiece.
A jakie są efekty? Dla mnie dość marne. Jak już wspomniałam, mam dość duże wymagania wobec tuszy do rzęs. Tutaj efekt jest widoczny, jednak dla mnie jest to raczej taki naturalny. Maskara dobrze wyczesuje rzęsy i ich nie skleja, chyba że za dużo nałożymy tuszu, to wtedy lubi je posklejać. Ale taki efekt można łatwo wyczesać. Na jego plus jest fakt że ma kruczoczarny kolor oraz lekko podkręca i wydłuża rzęsy.
Niestety jego dużym minusem jest to że się strasznie osypuje. U mnie następuje to już nawet 30 min po aplikacji. Dla mnie to całkowicie skreśla ten tusz, bo nie lubię efektu pandy. Ok rozumiem jakby się osypał na koniec dnia, ale nie pół godz po aplikacji!!Niestety zauważyłam także że jest bardzo niewydajny. Mam go już miesiąc z hakiem (ok. 6 tyg.) a już ląduje w denku. Dobrze że był tani, ok 10 zł w katalogu, bo inaczej wylądowałby w bublach. Nie wrócę do niego, gdyż za podobną cenę kupię tusz z Lovely ten żółty, a przynajmniej efekt na rzęsach mam taki jak lubię. Niestety ale ja jestem na nie i nie polecam go Wam. Chyba że lubicie naturalny efekt.
A Wy mieliście z nim styczność? Ciekawa jestem czy się u kogoś lepiej sprawdził.
Widzę, że jeśli chodzi o tusz mamy podobne wymagania :) Też lubię mocno podkreślone rzęsy :)
OdpowiedzUsuńZa dwa dni ciężki egzamin, materiałów cały dywan a ja co? przeglądam blogi <3 Sesja... czas kiedy wszystko nagle jest takie ciekawe :D Haha :). Oglądam Hanię regularnie i ta Kobietka ma taką metodę na malowanie rzęs, że ja wysiadam :D I to prawda ma boskie rzęsy :). Ten tusz nie wygląda tak źle :) Ładnie u Ciebie podkreśla rzęski :) Jest bardzo naturalnie :) Ale fakt, osypywanie to troszkę słabo. Szkoda. POWODZENIA!! :*
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, robię wszystko byle się nie uczyć, no bo akurat tyle ciekawych rzeczy znajduję w necie :D
UsuńRównież życzę powodzenia :)
Pierwszy raz go widzę, ale ogólnie nie lubię tuszy z avonu
OdpowiedzUsuńZa taką cenę to niby nie aż taka szkoda ;)
OdpowiedzUsuńNiby nie ale mimo wszystko mógłby być lepszy :)
UsuńJa zamiast sie uczyć oglądam seriale, ale ściągi już zrobione :D
OdpowiedzUsuńJa oglądam filmy na YT i przeglądam blogi, a za 2 dni ważny egzamin, gdzie ściągi nie mają prawa bytu :D
UsuńEfekt fajny. Szkoda, że się obsypuje :-(
OdpowiedzUsuńI to bardzo się osypuje ;/
UsuńNie lubię tuszy z Avonu. Tak jak sama piszesz za 10 zł można kupić fajny tusz z Lovely czy Wibo :)
OdpowiedzUsuńEfekt mizerny, nie skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńNie, nie i jeszcze raz nie. Za słaby efekt.
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie (bo różowe).
OdpowiedzUsuńszkoda że tylko opakowanie fajne ;/
UsuńMnie się podoba taki delikatny, dzienny efekt.
Usuńja nigdy nie miałam żadnego tuszu z avonu :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tej maskary, ale ładnie podkreśla Ci rzęski ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie lubiłam tuszów z Avonu, więc kilka lat temu przestałam je testować :)
OdpowiedzUsuńTestowałam tusze z Avonu i były całkiem , całkiem..
OdpowiedzUsuńTego nie miałam , ale patrząc na efekt faktycznie dużo nie zdziałał..
Pozdrawiam :)
Średnio lubię tusze od Avonu... U mnie rządzi Maybelline ;)
OdpowiedzUsuńmiałam już jeden tusz z AVONU i byłam zachwycona, może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńAVON = uczulenie u mnie :(:(
OdpowiedzUsuń