Yankee Candle WINTER GLOW
Witajcie :)
W grudniu nie było odpowiedniej dla mnie pogody aby palić te białe, śnieżne woski. I tak czekałam na śnieg aż się w końcu pojawił. Wtedy był dla mnie odpowiedni czas, aby zapalić jeden z zimowych wosków. Mowa tutaj o WINTER GLOW. Jeżeli jesteście ciekawi co o nim sądzę i czy warto go zakupić, to zapraszam do dalszego czytania.
Informacje ze strony Goodies.pl
Wosk ze świątecznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o „chrupiącym” zapachu zamarzniętych gałęzi drzew i świerkowych igieł, rozświetlonych bursztynowymi promieniami zimowego słońca.
Szczerze mówiąc to nie wiem jak opisać ten wosk. Czuć tutaj bursztyn, ale te świerkowe igiełki są tutaj delikatnie wyczuwalne i na pewno nie "wali" tutaj drzewkami iglastymi. Dla mnie ten zapach jest zagadką, jest świeży, delikatny a zarazem wyczuwalny, trochę kojarzy mi się ze świeżym praniem. Po odpaleniu w moim dość dużym pokoju było go czuć bardzo długo. Nie jest on tak intensywny jak inne woski i przy 3 odpaleniu tego samego kawałka wosku, już słabo go czuć. Pierwszym razem palił się u mnie ok 4-5 godz. i zapach utrzymywał się w pokoju nawet na następny dzień. Szkoda że jest to wersja zimowa bo wpadł on w moje gusta i z chęcią paliłabym go także wiosną . Ode mnie dostaje mocną piątkę.
A Wy mieliście okazję go powąchać?
W grudniu nie było odpowiedniej dla mnie pogody aby palić te białe, śnieżne woski. I tak czekałam na śnieg aż się w końcu pojawił. Wtedy był dla mnie odpowiedni czas, aby zapalić jeden z zimowych wosków. Mowa tutaj o WINTER GLOW. Jeżeli jesteście ciekawi co o nim sądzę i czy warto go zakupić, to zapraszam do dalszego czytania.
Informacje ze strony Goodies.pl
Wosk ze świątecznej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o „chrupiącym” zapachu zamarzniętych gałęzi drzew i świerkowych igieł, rozświetlonych bursztynowymi promieniami zimowego słońca.
Szczerze mówiąc to nie wiem jak opisać ten wosk. Czuć tutaj bursztyn, ale te świerkowe igiełki są tutaj delikatnie wyczuwalne i na pewno nie "wali" tutaj drzewkami iglastymi. Dla mnie ten zapach jest zagadką, jest świeży, delikatny a zarazem wyczuwalny, trochę kojarzy mi się ze świeżym praniem. Po odpaleniu w moim dość dużym pokoju było go czuć bardzo długo. Nie jest on tak intensywny jak inne woski i przy 3 odpaleniu tego samego kawałka wosku, już słabo go czuć. Pierwszym razem palił się u mnie ok 4-5 godz. i zapach utrzymywał się w pokoju nawet na następny dzień. Szkoda że jest to wersja zimowa bo wpadł on w moje gusta i z chęcią paliłabym go także wiosną . Ode mnie dostaje mocną piątkę.
A Wy mieliście okazję go powąchać?
Nie widziałam go, ale zapach pewnie by do mnie trafił :)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach ale jeszcze nie paliłam.
OdpowiedzUsuńKupię :D a co tam, zima jeszcze trwa :D
OdpowiedzUsuńWg mnie nadaje się nie tylko na zimę :)
UsuńNiestety nigdy go nie miałam. =/
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu ;(
OdpowiedzUsuńNie znam tego wosku
OdpowiedzUsuńZapach musi być super!
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz takie świeże zapachy, to pewnie przypadłby Ci do gustu :)
UsuńNie spotkałam go jeszcze nigdzie, ale lubię takie zapachy więc powinien przypaść mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale nie miałam ani jednej Yankee Candle :P
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, ja też jeszcze nie tak dawno nie miałam ani jednego wosku :D
UsuńTego nie miałam jeszcze w swoim kominku :).
OdpowiedzUsuńspodobał by mi się :)
OdpowiedzUsuń