Biolaven organic,szampon do włosów olejek z pestek winogron i olejek lawendowy
Witajcie :)
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Czas wracać na studia, ale jakoś nie mogę teraz znaleźć w ogóle czasu. Obiecałam sobie, że po sesji, w nowym semestrze będę tutaj częściej i zamierzam się tego trzymać. Dziś przychodzę do Was z recenzją szamponu marki Biolaven. Będzie hit, czy może kit?
Informacje od producenta:
Z tym szamponem wiązałam dość duże nadzieje, a raczej miałam dość wielkie oczekiwania. Jak wiadomo, seria Biolaven jest tak jakby dzieckiem marki Sylveco, która produkuje naturalne kosmetyki. Chciałam zobaczyć jak moje włosy zadziałają na coś bez tzw. SLS.
Ale od początku. Szampon jest w białej buteleczce o pojemności 300 ml. Szata graficzna jest skromna, ale mi się podoba. Co do konsystencji, to tutaj byłam trochę rozczarowana. Szampon jest niby przezroczysty, ale nie do końca. Ma taki jakby "mętny" odcień. Najbardziej denerwująca jest jego formuła. Jest niczym woda, która niestety lubi uciekać przez palce. Niestety ale za to duży minus.
Plusem jest to że pomimo braku SLS, bardzo dobrze się pieni i wystarczy mała ilość, aby umyć całe włosy ( a moje są długie). Zapach jest dość specyficzny, jeżeli ktoś pił napój Helena winogronowy, to może ten zapach z nim skojarzyć, bo szampon dokładnie tak pachnie. Niestety mnie ten zapach bardzo drażni.
Jeżeli chodzi o działanie to tutaj mam mieszane uczucia. Na początku było wielkie wow.Włosy były dobrze oczyszczone i nawet mniej się przetłuszczały. Były lśniące i gładkie. Niestety jak to naturalny szampon, lubi plątać włosy, ale wystarczy tylko nałożyć odżywkę. Niestety fajerwerki zgasły a miłość do tego szamponu zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Zauważyłam że po pewnym czasie moje włosy zaczęły się szybciej przetłuszczać i były takie jakieś bez "życia".Dość szybko się do niego zraziłam i odstawiłam na dość dłuższą chwilę. Obecnie stosuję go na przemiennie z innym szamponem. Ja za niego zapłaciłam 15,99 zł w drogerii Wispol.
Podsumowując, moje włosy nie lubią naturalnych szamponów. Co do tego mam mieszane uczucia. Nie podoba mi się jego wodnista konsystencja, a w takiej cenie mogłabym kupić inny, dużo lepszy szampon. Osobiście do niego nie wrócę, ale jeżeli Wasze włosy lubią naturalne szampony, to możecie go wypróbować.
Ciekawa jestem czy komuś przypadł do gustu. Dajcie znać jeżeli go mieliście :)
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Czas wracać na studia, ale jakoś nie mogę teraz znaleźć w ogóle czasu. Obiecałam sobie, że po sesji, w nowym semestrze będę tutaj częściej i zamierzam się tego trzymać. Dziś przychodzę do Was z recenzją szamponu marki Biolaven. Będzie hit, czy może kit?
Informacje od producenta:
Z tym szamponem wiązałam dość duże nadzieje, a raczej miałam dość wielkie oczekiwania. Jak wiadomo, seria Biolaven jest tak jakby dzieckiem marki Sylveco, która produkuje naturalne kosmetyki. Chciałam zobaczyć jak moje włosy zadziałają na coś bez tzw. SLS.
Ale od początku. Szampon jest w białej buteleczce o pojemności 300 ml. Szata graficzna jest skromna, ale mi się podoba. Co do konsystencji, to tutaj byłam trochę rozczarowana. Szampon jest niby przezroczysty, ale nie do końca. Ma taki jakby "mętny" odcień. Najbardziej denerwująca jest jego formuła. Jest niczym woda, która niestety lubi uciekać przez palce. Niestety ale za to duży minus.
Plusem jest to że pomimo braku SLS, bardzo dobrze się pieni i wystarczy mała ilość, aby umyć całe włosy ( a moje są długie). Zapach jest dość specyficzny, jeżeli ktoś pił napój Helena winogronowy, to może ten zapach z nim skojarzyć, bo szampon dokładnie tak pachnie. Niestety mnie ten zapach bardzo drażni.
Jeżeli chodzi o działanie to tutaj mam mieszane uczucia. Na początku było wielkie wow.Włosy były dobrze oczyszczone i nawet mniej się przetłuszczały. Były lśniące i gładkie. Niestety jak to naturalny szampon, lubi plątać włosy, ale wystarczy tylko nałożyć odżywkę. Niestety fajerwerki zgasły a miłość do tego szamponu zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Zauważyłam że po pewnym czasie moje włosy zaczęły się szybciej przetłuszczać i były takie jakieś bez "życia".Dość szybko się do niego zraziłam i odstawiłam na dość dłuższą chwilę. Obecnie stosuję go na przemiennie z innym szamponem. Ja za niego zapłaciłam 15,99 zł w drogerii Wispol.
Podsumowując, moje włosy nie lubią naturalnych szamponów. Co do tego mam mieszane uczucia. Nie podoba mi się jego wodnista konsystencja, a w takiej cenie mogłabym kupić inny, dużo lepszy szampon. Osobiście do niego nie wrócę, ale jeżeli Wasze włosy lubią naturalne szampony, to możecie go wypróbować.
Ciekawa jestem czy komuś przypadł do gustu. Dajcie znać jeżeli go mieliście :)
Jeszcze nic nie miałam tej marki.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego szamponu, szkoda, że przetłuszcza :(
OdpowiedzUsuńTak to już jest z naturalnymi szamponami, że nie każdemu pasują. Ja też jednak wolę te z SLS-ami ;)
OdpowiedzUsuńNiestety naturalne szampony nie są dla mnie ;/
UsuńU mnie w grę wchodzą tylko H&S, więc ten odpada :P.
OdpowiedzUsuńwłosy zaczęły Ci się przetłuszczać, bo obstawiam, że nie robiłaś dodatkowego oczyszczania. SLS ma to do siebie, że poza podrażnieniem skóry głowy to oczyszcza włosy z zanieczyszczeń, martwego naskórka, kurzu i nadmiernej ilości silikonów, w końcu jest detergentem i to jego główne zadanie. Przy szamponach bez naturalnych trzeba raz na kilka dni robić oczyszczenie głowy peelingiem i odżywienie włosów dobrym olejem lub dobrą odżywką.
OdpowiedzUsuńPo przepisy zapraszam do siebie - sprawdzone na włosach cienkich i farbowanych :)
To samo chciałam napisać - szampony naturalne są świetne ale co kilka myć trzeba użyć szamponu z SLS lub SLES dla lepszego oczyszczenia skóry głowy i nasady włosów.
UsuńNa początku stosowałam tylko ten szampon, potem zaczęłam go używać na przemian z innym i niestety poprawy nie było. Stosowałam też różne inne szampony, np. dla dzieci i moje włosy wyglądały kiepsko, więc muszę mieć szampon z SLS. Ale z chęcią zajrzę po jakiś przepis do ciebie :)
UsuńWidzę, że szampon ma podobną konsystencję jak żel do twarzy.
OdpowiedzUsuńNa razie mam z tej serii tylko żel i micel i lubię :)
Chodzi za mną ten żel do twarzy i możliwe że go przetestuję jak wykończę obecny :)
Usuńmnie bardzo drażni zapach lawendy w tej linii produktow- jest jakiś dziwny ;)
OdpowiedzUsuńNa początku nie mogłam znieść tego zapachu- potem jakoś się przyzwyczaiłam :D
UsuńJa bardzo lubię naturalne szampony, także chętnie wypróbuję i ten ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiała się nad nim, dobrze, że go nie wzięłam i chyba w ogóle sobie daruję tę pozycję.
OdpowiedzUsuńW ogóle to drażni mnie to plątanie włosów przez naturalne szampony ;)
Plątanie jest okropne, ale bardziej mnie denerwuje fakt, że włosy są po nich takie tępe i niezbyt przyjemne w dotyku ;/ O dziwno w tym szamponie tego nie było :)
UsuńNie lubię szamponów, które przetłuszczają włosy :'(
OdpowiedzUsuńmiałęm probki kremow do twarzy tej firmy i mnie jakos nie zachwycily
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z tej marki, ale moje włosy też nie przepadają za naturalnymi składami szamponów :P
OdpowiedzUsuńNiestety z biolaven się nie polubiłam ;)
OdpowiedzUsuń