Projekt denko sierpień
Witajcie :)
Oj dawno już się zbierałam do napisania tego postu. Bardzo lubię czytać denka, ale szczerze mówiąc jeżeli o mnie chodzi to średnio lubię pisać takie posty, gdyż zabierają mi najwięcej czasu. Bo projekt denko polega na mini recenzjach produktów a u mnie zawsze jest kilka tych pustaków. Niestety ostatnio brak mi motywacji i najzwyczajniej nic mi się nie chce. Może to przez tą pogodę, albo jest jakieś przesilenie jesienne. Tak czy inaczej wróćmy do tematu. Zapraszam Was na przegląd śmieci.
Przez okres wakacyjny ciężko idzie mi zużywanie produktów, nie wiem dlaczego. Ale wydaje mi się że w sierpniu zużyłam więcej kosmetyków niż w lipcu. Jeżeli jesteście ciekawi co się sprawdziło a co nie, to zapraszam do lektury.
1. Schauma, szampon do włosów przetłuszczających się u nasady i suchych na końcach- bardzo przyjemny produkt. Fajnie odświeżał włosy, dobrze się pienił, był wydajny i miał genialny zapach. Nie był drogi i z chęcią do niego wrócę. Więcej możecie o nim przeczytać TUTAJ.
2. Biovax, intensywnie regenerująca maseczka do włosów- zakupiłam ją w biedronce. Starczyła mi na 2 użycia i szczerze mówiąc nie zauważyłam kompletnie nic. Oczywiście pomaga rozczesywać włosy i zauważyłam że są sypkie ale szału nie ma.
3. Babydream, szampon do włosów- mi służył do mycia pędzli. Fajny produkt, dobrze oczyszczał pędzle, był wydajny i tani. Z chęcią go zakupię ponownie.
4. Gillette, maszynki do golenia- bardzo je lubię, są ostre i czasem nawet zdarzy mi się nimi zaciąć. Dobrze golą nogi, usuwając wszystkie włoski. Niestety szybko się zużywa ten pasek nawilżający. Teraz mam inne i zobaczymy czy będą dobre.
5. Luksja, żele pod prysznic- no cóż żele jak żele. Dobrze myją, fajnie się pienią, ale są niewydajne. Mają dość rzadką konsystencje która przecieka przez palce. Kupiłam je kiedyś w biedronce w 3-paku i na razie mam ogromny zapas żeli, więc nie wrócę do nich.
6. Isana, żel do golenia nóg- wystarczyła odrobina na pokrycie całych nóg. Dobrze się pienił, był wydajny i tani. Na dodatek miał ładny zapach. W przyszłości wrócę jeszcze do niego.
7. Eveline, krem do depilacji nóg- zawsze byłam uprzedzona do takich kremów i tym razem miałam rację. Krem nie usuwał włosków i musiałam poprawiać nogi maszynką. Producent pisze że wystarcza 3 min ale to bzdura. Nawet po 15 min moje nogi nadal były w takim samym stanie jak przed nałożeniem kremu. Tubka starczyła mi na 2 użycia, więc krem jest nie wydajny. Nie polecam. RECENZJA
8. Isana, zapas mydła - bardzo je lubię. Są wydajne, tanie i dobrze oczyszczają dłonie. Są w każdym moim denku i zakupach.
9. Fitti, nawilżane chusteczki- no cóż średnio je lubiłam. Były dobrze nasączone, ale kompletnie nie wydajne. Denerwowało mnie że chcąc wyciągnąć chusteczkę czasami zdarzyło mi się wyciągnąć ich nawet 5. Teraz mam w użyciu inne chusteczki z biedronki i jestem z nich zadowolona.
10. Podgrzewacze o zapachu cotton fresh - z góry przepraszam za wygląd opakowania, ale siostra je dorwała. Miały ładny zapach ale tylko w opakowaniu. Po odpaleniu w ogóle ich nie czuć, a szkoda. Kupiłam je na allegro ale nie wrócę do nich, bo lepsze są świeczki z biedry.
11. Eyeliner z My Secret z niebieskim brokatem- solo nie nadawał się na powiekę bo prześwitywał. Ja go używałam w połączeniu z kobaltowym eyelinerem z Wibo . W tym połączeniu był super. Długo się utrzymywał i ładnie wyglądał. Jest tani i wydajny, ale ostatnio nie widziałam go w Naturze.
12. Spiralka do brwi- wyrzucam bo główka zaczęła mi się obracać dookoła.
13. Pędzelek do korektora- niestety ale wypadło z niego całe włosie. Bardzo go lubiłam, ale szybko całe włosie z niego wyleciało. Na zdjęciu tego nie widać bo je jakoś włożyłam do skuwki.
14. Maseczka z Passion Fruit- nie wiem jaka to firma ale maseczka była świetna. Bardzo lubię maseczki peel off, a ta wystarczyła mi na 3 użycia. Dobrze oczyszczała pory, a twarz była miękka i gładka. Ogólnie polecam te maseczki, bo są świetne.
15. AA, olejek do twarzy- bardzo go lubiłam ale muszę się z nim rozstać, gdyż się zepsuł. Obstawiam że siostra wrzuciła mi do niego krem. Lubiłam jego działanie. Moja twarz była nawilżona i gładka. Był wydajny i żałuję że muszę go wyrzucić. Z pewnością do niego wrócę. RECENZJA
16. Płatki Carea- moje ulubione, cóż tu więcej pisać.
I to już wszystkie puste opakowania. W sumie 18 pustaków, czyli źle nie jest. Można powiedzieć że czuję się rozgrzeszona z zakupów poczynionych w sierpniu. Ale o nich już wkrótce. Mieliście coś z mojego denka?
Oj dawno już się zbierałam do napisania tego postu. Bardzo lubię czytać denka, ale szczerze mówiąc jeżeli o mnie chodzi to średnio lubię pisać takie posty, gdyż zabierają mi najwięcej czasu. Bo projekt denko polega na mini recenzjach produktów a u mnie zawsze jest kilka tych pustaków. Niestety ostatnio brak mi motywacji i najzwyczajniej nic mi się nie chce. Może to przez tą pogodę, albo jest jakieś przesilenie jesienne. Tak czy inaczej wróćmy do tematu. Zapraszam Was na przegląd śmieci.
Przez okres wakacyjny ciężko idzie mi zużywanie produktów, nie wiem dlaczego. Ale wydaje mi się że w sierpniu zużyłam więcej kosmetyków niż w lipcu. Jeżeli jesteście ciekawi co się sprawdziło a co nie, to zapraszam do lektury.
1. Schauma, szampon do włosów przetłuszczających się u nasady i suchych na końcach- bardzo przyjemny produkt. Fajnie odświeżał włosy, dobrze się pienił, był wydajny i miał genialny zapach. Nie był drogi i z chęcią do niego wrócę. Więcej możecie o nim przeczytać TUTAJ.
2. Biovax, intensywnie regenerująca maseczka do włosów- zakupiłam ją w biedronce. Starczyła mi na 2 użycia i szczerze mówiąc nie zauważyłam kompletnie nic. Oczywiście pomaga rozczesywać włosy i zauważyłam że są sypkie ale szału nie ma.
3. Babydream, szampon do włosów- mi służył do mycia pędzli. Fajny produkt, dobrze oczyszczał pędzle, był wydajny i tani. Z chęcią go zakupię ponownie.
4. Gillette, maszynki do golenia- bardzo je lubię, są ostre i czasem nawet zdarzy mi się nimi zaciąć. Dobrze golą nogi, usuwając wszystkie włoski. Niestety szybko się zużywa ten pasek nawilżający. Teraz mam inne i zobaczymy czy będą dobre.
5. Luksja, żele pod prysznic- no cóż żele jak żele. Dobrze myją, fajnie się pienią, ale są niewydajne. Mają dość rzadką konsystencje która przecieka przez palce. Kupiłam je kiedyś w biedronce w 3-paku i na razie mam ogromny zapas żeli, więc nie wrócę do nich.
6. Isana, żel do golenia nóg- wystarczyła odrobina na pokrycie całych nóg. Dobrze się pienił, był wydajny i tani. Na dodatek miał ładny zapach. W przyszłości wrócę jeszcze do niego.
7. Eveline, krem do depilacji nóg- zawsze byłam uprzedzona do takich kremów i tym razem miałam rację. Krem nie usuwał włosków i musiałam poprawiać nogi maszynką. Producent pisze że wystarcza 3 min ale to bzdura. Nawet po 15 min moje nogi nadal były w takim samym stanie jak przed nałożeniem kremu. Tubka starczyła mi na 2 użycia, więc krem jest nie wydajny. Nie polecam. RECENZJA
8. Isana, zapas mydła - bardzo je lubię. Są wydajne, tanie i dobrze oczyszczają dłonie. Są w każdym moim denku i zakupach.
9. Fitti, nawilżane chusteczki- no cóż średnio je lubiłam. Były dobrze nasączone, ale kompletnie nie wydajne. Denerwowało mnie że chcąc wyciągnąć chusteczkę czasami zdarzyło mi się wyciągnąć ich nawet 5. Teraz mam w użyciu inne chusteczki z biedronki i jestem z nich zadowolona.
10. Podgrzewacze o zapachu cotton fresh - z góry przepraszam za wygląd opakowania, ale siostra je dorwała. Miały ładny zapach ale tylko w opakowaniu. Po odpaleniu w ogóle ich nie czuć, a szkoda. Kupiłam je na allegro ale nie wrócę do nich, bo lepsze są świeczki z biedry.
11. Eyeliner z My Secret z niebieskim brokatem- solo nie nadawał się na powiekę bo prześwitywał. Ja go używałam w połączeniu z kobaltowym eyelinerem z Wibo . W tym połączeniu był super. Długo się utrzymywał i ładnie wyglądał. Jest tani i wydajny, ale ostatnio nie widziałam go w Naturze.
12. Spiralka do brwi- wyrzucam bo główka zaczęła mi się obracać dookoła.
13. Pędzelek do korektora- niestety ale wypadło z niego całe włosie. Bardzo go lubiłam, ale szybko całe włosie z niego wyleciało. Na zdjęciu tego nie widać bo je jakoś włożyłam do skuwki.
14. Maseczka z Passion Fruit- nie wiem jaka to firma ale maseczka była świetna. Bardzo lubię maseczki peel off, a ta wystarczyła mi na 3 użycia. Dobrze oczyszczała pory, a twarz była miękka i gładka. Ogólnie polecam te maseczki, bo są świetne.
15. AA, olejek do twarzy- bardzo go lubiłam ale muszę się z nim rozstać, gdyż się zepsuł. Obstawiam że siostra wrzuciła mi do niego krem. Lubiłam jego działanie. Moja twarz była nawilżona i gładka. Był wydajny i żałuję że muszę go wyrzucić. Z pewnością do niego wrócę. RECENZJA
16. Płatki Carea- moje ulubione, cóż tu więcej pisać.
I to już wszystkie puste opakowania. W sumie 18 pustaków, czyli źle nie jest. Można powiedzieć że czuję się rozgrzeszona z zakupów poczynionych w sierpniu. Ale o nich już wkrótce. Mieliście coś z mojego denka?
miałam jedynie płatki :D
OdpowiedzUsuńja również tylko płatki miałam
OdpowiedzUsuńMi ten szampon z BabyDream strasznie plącze włosy :) spore denko :)
OdpowiedzUsuńżele pod prysznic Luksja bardzo lubię, maseczka Biowax często u mnie gości, krem z Eveline mam ale jeszcze go nie używałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe denko. :)
OdpowiedzUsuńpłatki carea moje ulubione ;)
OdpowiedzUsuńdenko fajne ;)
OdpowiedzUsuńLubię szampon Babydream :)
OdpowiedzUsuńspore zuzycia! ja mialam ten krem do depilacji z Eveline i tez mi sie nie spodobal!
OdpowiedzUsuńLubię płatki Carea,pianke do golenia z Isany oraz szampon z BD :)
OdpowiedzUsuń